3 tygodnie zajęło inżynierom z firmy SpaceX poznanie tajemnicy eksplozji rakiety Falcon-9 z satelitą AMOS-6 należącym do Facebooka. Przypomnijmy, że 1 września, na dwa dni przed startem rakiety, doszło do eksplozji na stanowisku startowym LC-40 na przylądku Canaveral na Florydzie.
Specjaliści ze SpaceX i NASA ustalili, że do pożaru rakiety doprowadziło rozszczelnienie się zbiornika z helem, który znajduje się w zbiorniku tlenu drugiego stopnia Falcona.
Poznanie tajemnicy spektakularnie wyglądającej na filmach eksplozji było możliwe właśnie dzięki kilku nagraniom z kamer przemysłowych oraz poprzez zbadanie wszystkich zebranych szczątków rakiety.
Co ciekawe, przyczyna wybuchu była bardzo podobna do tej z misji CRS-7 z 28 czerwca 2015 roku, w której rakieta Falcon-9 wybuchła niespełna 3 minuty po starcie. Wówczas doszło do gwałtownego rozszczelnienia się zbiornika z helem w drugim stopniu rakiety.
To pokazuje, że ludzie ze SpaceX muszą ponownie przeanalizować budowę Falcona (który był już udoskonalany pod tym kątem) i zmodyfikować go w ten sposób, aby już nigdy więcej nie doszło do podobnych katastrof.
Tymczasem firma planuje powrót do gry do końca bieżącego roku. Pierwszy start rakiety, od czasu ostatniej katastrofy, nie nastąpi jednak ze stanowiska LC-40, gdyż przez jeszcze kilka miesięcy będzie ono odbudowywane.
Mamy nadzieję, że prace nad nową rakietą Falcon Heavy zbytnio się nie opóźnią, i że zobaczymy ją na niebie w pierwszej połowie przyszłego roku.
Komentarze
Kabelki też trzeba było sprawdzić milion razy, rosyjskie i amerykańskie rakiety i statki też wybuchały na początku z przyczyny np. izolacji na kabelku (Apollo 13)! A Musk miał 2 nieudane starty Falcona 9 na 29. 2 na 29 to wcale nie jest dużo. Pewna wielka rakieta ksieżycowa miała 4 starty nieudane na 4 wszystkie... Dawno to było fakt, ale takie są właśnie początki...
igo - problem a doprowadzenie do wybuchu to inna kwestia. Trzeba sprawdzić milion razy, a nie później biadolić. Musk miał już dwa wybuchy w ciągu 1 roku. to trochę za dużo.
@Koper: inni nie mają takich prozaicznych problemów? Ot, właśnie przełożono start pojazdu "Sojuz". Przyczyna: kabelek sie w statku przepalił. Ale kabelek jest za fotelem w kapsule Sojuza, a statek Sojuz, napełniony paliwem jest już na szczycie rakiety nośnej... I teraz problem - jak naprawiać? Zdjać statek, odpompowywać paliwo, rozbierać na wyrzutni? Głupi jeden kabelek...
@Koper, prześledź historię porażek NASA przy budowie tak dużych rakiet, można znaleźć dużo efektywniejsze pomyłki... :D
@do pana niżej - Nie chodzi o to czy bym szybciej rozwikłał tylko że takie głupie błędy popełniają przy budowie Falconów. Inni nie mają takich problemów, takich prozaicznych jak nieszczelność zbiorników z helem.