Rząd Szwecji ma ambitny plan ograniczenia poziomu emisji gazów cieplarnianych do atmosfery o aż 70 procent. Jednym z projektów, który ma w tym pomóc, jest eRoadArlanda. W jego ramach zbudowano i właśnie oddano do użytku testowy, 2-kilometrowy odcinek e-drogi.
Poruszające się po niej pojazdy mogą być przez nią zasilane w energię elektryczną lub ładować swoje akumulatory poprzez specjalną szynę zamontowaną pośrodku pasa ruchu. Szwedzcy inżynierowie twierdzą, że to rozwiązanie jest bardzo praktyczne w eksploatacji, bezpieczne i odporne na każde warunki atmosferyczne, w tym deszcz i śnieg.
Rząd planuje zmodyfikować na e-drogi 20 tysięcy kilometrów krajowych dróg. Dzięki takiemu rozwiązaniu, ograniczenia związane z małą pojemnością akumulatorów w pojazdach elektrycznych i mała ilość stacji ładownia staną się sprawą drugorzędną. Co najważniejsze, mniejsze akumulatory to tańsze w zakupie pojazdy elektryczne i większe nimi zainteresowanie.
Oczywiście najczęściej z e-dróg będą korzystały pojazdy transportowe, gdyż to one odpowiadają za najwyższą emisję gazów cieplarnianych do atmosfery i to właśnie w ich przypadku będzie można liczyć na ogromne oszczędności.
Specjaliści wyliczają, że przemiana najbardziej uczęszczanych dróg w kraju na taką e-drogę pochłonie blisko 10 miliardów dolarów, ale gra warta jest świeczki, bo rząd chce uczynić wszystko, aby maksymalnie powstrzymać rozwój globalnego ocieplenia.
Źródło: GeekWeek.pl/The Guardian / Fot. eRoadArlanda
Komentarze
Taki trolejbus :D, chyba to już było.
czarli168 - co za bzdura traf tak chcial ze prcuje przy projekcie w Helsinkach. Finlandia buduje składowisko odpadów radioaktywnych na 100 tysięcy lat. Obiekt powstanie w Olkiluoto na południowym zachodzie kraju, u wybrzeży Zatoki Botnickiej. wiec przestan pisac bzdury! W tych elektrowniach powstaje tyle energii ze moga takich obiektow budowac duzo bo to sie oplaca. Eksperymentalne prace trwają tam już od kilkunastu lat. Zużyte paliwo jądrowe będzie zamknięte w specjalnych, pokrytych miedzią kontenerach, a te zostaną umieszczone w tunelu na głębokości ponad czterystu metrów. Wszystko będzie przysypane betonitem, czyli popiołem wulkanicznym, który puchnie, gdy miesza się go z wodą. Niebezpieczne substancje mają tam przebywać nawet przez sto tysięcy lat, wtedy poziom radioaktywności zacznie spadać.
Zawsze chciałem poprowadzić tramwaj, a tu proszę: szyna, napęd na prund. Żyć nie umierać. :-)
Następną drogą ewolucji tychże pojazdów będą samochody magnetyczne autonomiczne i być może zerojajkichkolwiek korków wówczas, cały rój takich samochodów to będzie jeden wielki system/mózg. I prawie żadnych wypadków, a napewno żadnych konwencjonalnych/współczesnych. Wypadki będą polegały na czym innym.
Na drogie innowacje stać bogate państwa. Uznano, że rozbudowanie takiej infrastruktury położy kres szkodliwej i przestarzałej technologii. Jeżeli takie kraje chętnie zmierzają w kierunku elektrycznych pojazdów to musi być słuszny kierunek. U nas to jest za drogie i nie sposób tego logicznie oszacować. Prawda jest taka, że za 10 lat wszyscy się tam przestawią na elektryki a u nas co najwyżej nie wjedziesz 25-letnim dieslem w eko-strefę. Bardziej martwi mnie problem odpadów jakie powstają przy użyciu elektrowni atomowych. Finlandia już boryka się z poważnymi problemami składowania takich śmieci.