Kolejny dowód na małżeństwo i dzieci Jezusa

Coraz bardziej prawdopodobna wydaje się wersja wydarzeń historycznych niezgodna z tą wspieraną przez Kościół. Kanadyjscy naukowcy odnaleźli bowiem ostatnio kolejny, antyczny manuskrypt, w którym w języku syriackim (dawniej używanym na terenie Syrii) pojawiły się informacje o żonie Jezusa i jego dzieciach.

Coraz bardziej prawdopodobna wydaje się wersja wydarzeń historycznych niezgodna z tą wspieraną przez Kościół. Kanadyjscy naukowcy odnaleźli bowiem ostatnio kolejny, antyczny manuskrypt, w którym w języku syriackim (dawniej używanym na terenie Syrii) pojawiły się informacje o żonie Jezusa i jego dzieciach.

Coraz bardziej prawdopodobna wydaje się wersja wydarzeń historycznych niezgodna z tą wspieraną przez Kościół. Kanadyjscy naukowcy odnaleźli bowiem ostatnio kolejny, antyczny manuskrypt, w którym w języku syriackim (dawniej używanym na terenie Syrii) pojawiły się informacje o żonie Jezusa i jego dzieciach.

Według tego liczącego 29 rozdziałów manuskryptu, który datowany jest na rok 570 naszej ery, i który został wykupiony przez British Museum z jednego z egipskich klasztorów w roku 1847, żoną Jezusa była Maria Magdalena - a więc potwierdzają się . Idąc dalej, dokument ten opisuje Marię Magdalenę nie tylko jako żonę Jezusa, lecz także matkę dwójki jego dzieci i dodatkowo współ-mesjasza i obrońcę ludzkości.

Reklama

Dokument ten udało się odczytać dzięki zastosowaniu najnowszych technik komputerowego obrazowania dzięki czemu współcześni tłumacze mieli wgląd w każdy najdrobniejszy szczegół. A zapisany on został kodem, co potwierdzają dodatkowo dwa listy jakie przy nim znaleziono. Według nich kod zastosowany został gdyż w czasach gdy tłumaczono go na język syriacki tłumacze narażali się na wielkie niebezpieczeństwo ze strony wyznawców surowej doktryny św. Pawła, a imiona bohaterów zostały, również ze względów bezpieczeństwa, zmienione.

Tak też Jezus jest tam opisywany jako Józef, natomiast Maria Magdalena jako Asenet. Tak naprawdę zatem jest to historia dobrze znana wszystkim studiującym Biblię - starotestamentowy apokryf o Józefie poślubiającym Egipcjankę Asenet, który według wcześniejszych domysłów miał służyć przekonaniu Żydów do małżeństw mieszanych (tylko jeśli pogański współmałżonek zgodził się na przyjęcie wiary), lecz tak naprawdę jest to przeinaczona wersja opowieści o Jezusie.

Zdaniem tłumaczy nie ma wątpliwości, że Józef jest Jezusem - jest on tak nazywany czasem w tekście wprost, a do tego w pewnych miejscach opisuje się go jako Syna Bożego (co więcej, Marię Magdalenę nazywa się tam Córką Bożą). Dzieci jego i Marii Magdaleny to Efraim i Manasses - lecz to również ma być kod ukrywający ich prawdziwą tożsamość. Tę wersję wydarzeń potwierdzać mają oprócz dokumentów odkrytych dwa lata temu słynne Rękopisy z Qumran (zwane także Rękopisami znad Morza Martwego).

Kościół oczywiście stwierdza, że to wszystko jest tylko wymysłem Simchy Jacoboviciego i Barriego Wilsona - autorów książki Lost Gospel - a wykorzystują oni po prostu kontrowersyjny temat aby zwiększyć sprzedaż swego dzieła. Ci twierdzą z kolei, że jest to po prostu inna, zaginiona wersja chrześcijaństwa, która nie była zgodna z tzw. chrześcijaństwem pawłowym, surową jego wersją traktującą miłość fizyczną jako tabu - i została przez wyznawców tego ostatniego ogniem i mieczem wymazana z kart historii.

Teoria na temat związku Jezusa z Marią Magdaleną została spopularyzowana w książce Ostatnie kuszenie Chrystusa Nikosa Kazantzakisa z 1968 roku (później zekranizowanej przez Olivera Stone'a), a ostatnio także przez Kod Leonarda da Vinci Dana Browna.

Źródła: ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy