Polski przemysł kosmiczny wraca do gry

Polska ma swoją agencję kosmiczną, a także od wielu lat jest ważnym członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, w której nasi zdolni naukowcy realizują niezwykle interesujące projekty. Jeden z nich zostanie teraz zrealizowany na terytorium Polski. Otóż zostanie otworzony europejski...

Polska ma swoją agencję kosmiczną, a także od wielu lat jest ważnym członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, w której nasi zdolni naukowcy realizują niezwykle interesujące projekty. Jeden z nich zostanie teraz zrealizowany na terytorium Polski. Otóż zostanie otworzony europejski...

Polska ma swoją agencję kosmiczną, a także od wielu lat jest ważnym członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, w której nasi zdolni naukowcy realizują niezwykle interesujące projekty. Jeden z nich zostanie teraz zrealizowany na terytorium Polski.

Otóż zostanie otworzony europejski ośrodek, który posłuży do zbierania, magazynowania i przetwarzania danych pochodzących z satelitów (Landsat, Envisat, Sentinel i inne) obserwujących Ziemię.

Projekt "EO INNOVATION PLATFORM TESTBED POLAND" jest wart ponad 8 milionów złotych i jest jednym z największych przedsięwzięć, jakie ESA zleciła polskim podmiotom.

Reklama

Projekt potrwa dwa lata i składać się będzie z dwóch etapów. Testowe świadczenie usług rozpocznie się po zakończeniu pierwszego etapu wdrożeniowego. Po zakończeniu testów usługi świadczone będą na zasadach komercyjnych.

Konsorcjum, któremu lideruje Creotech Instruments S.A. wygrało przetarg na budowę w Polsce prototypowej infrastruktury udostępniającej dane i moc obliczeniową dla aplikacji wspierających usługi oparte na obserwacji Ziemi.

"Docelowo projekt EO Claud ma być skierowany zarówno do firm prywatnych, które będą odbierały dane satelitarne jak i dla instytucji państwowych. Instytucje państwowe z tych danych będą mogły korzystać na różne sposoby poczynając od obserwacji wegetacji po przez zagrożenia kryzysowe" – wyjaśnia prezes Creotech Instruments S.A.

Ale to nie wszystko. Polska chce poważnie powalczyć o możliwość wystrzelenia w kosmos swoich dwóch satelitów, które moglibyśmy wykorzystywać do woli, nie zważając na ograniczenia.

Wojskowa Akademia Techniczna (WAT), przy okazji programu EO, zaproponowała wykorzystanie dwóch satelitów: wysokiej rozdzielczości (HR) i bardzo wysokiej rozdzielczości (VHR). Satelita HR miałby cywilno-wojskowe przeznaczenie, natomiast satelita VHR byłby w pełni wojskowy. Satelity operowałyby z orbity okołobiegunowej, z wysokości około 600-700 kilometrów.

Pomimo faktu, że ten temat wałkowany jest od kilku dobrych lat, to teraz jest najlepszy moment do jego realizacji. Trzymamy kciuki, aby nasz kraj w końcu dorobił się poważnych instalacji znajdujących się na orbicie, a nie tylko korzystał z pomocy innych państw.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy