Dron wzbił się 3,4 km ponad ziemię

Małe drony, wyposażone w kamerki wykonujące zdjęcia i filmy w wysokiej rozdzielczości, stały się wspaniałym narzędziem umożliwiającym pokazanie życia miast i przyrody z zupełnie innej, niedostępnej dotąd perspektywy. W odmętach globalnej sieci możemy znaleźć...

Małe drony, wyposażone w kamerki wykonujące zdjęcia i filmy w wysokiej rozdzielczości, stały się wspaniałym narzędziem umożliwiającym pokazanie życia miast i przyrody z zupełnie innej, niedostępnej dotąd perspektywy. W odmętach globalnej sieci możemy znaleźć...

Małe drony, wyposażone w kamerki wykonujące zdjęcia i filmy w wysokiej rozdzielczości, stały się wspaniałym narzędziem umożliwiającym pokazanie życia miast i przyrody z zupełnie innej, niedostępnej dotąd perspektywy. W odmętach globalnej sieci możemy znaleźć już mnóstwo filmów, na których możemy zobaczyć wiele interesujących nas miejsc uwiecznionych właśnie z pokładu tych maszyn.

Niestety, coraz częściej zdarza się, że właściciele tych małych bezzałogowców zwyczajnie nie przestrzegają regulacji prawnych dotyczących ich bytności w powietrzu. Drony są małe, ale technologia poszła do przodu na tyle, że ich silniki są tak bardzo wydajne, że są w stanie wzbić je bardzo wysoko ponad ziemię.

Reklama

Dlatego producenci programowo ograniczają możliwości tych maszyn, aby w czasie lotu nie doszło do jakichś groźnych incydentów, np. z udziałem samolotów. Bardzo dobrym przykładem tego, jak nie powinno się wykorzystywać tych maszyn, jest film nagrany przez anonimowego posiadacza zmodyfikowanego urządzenia Dji Phantom 2.

Otóż wrzucił on do sieci nagranie z próby pobicia rekordu w wysokości lotu dronem. Według niego maszyna osiągnęła aż 3400 metrów, co wydaje się realne, gdyż dron znalazł się ponad chmurami. Lot odbył się nad Rotterdamem w Holandii. Przypomnijmy, że prawo w Europie i USA zezwala tylko na lot na wysokości nieprzekraczającej 1500 metrów.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy