Battle.net na jednym pececie

Jeśli gracie w Diablo III to z pewnością pamiętacie towarzyszący premierze błąd 37, który całkowicie uniemożliwiał grę. Ciekawym szczegółem podzielił się ostatnio z graczami jeden z założycieli Blizzard North - David Brevik - który zdradził, że w czasach pierwszego Diablo Battle.net działał na jednym pececie i wszystko działało bez zarzutu.

Jeśli gracie w Diablo III to z pewnością pamiętacie towarzyszący premierze błąd 37, który całkowicie uniemożliwiał grę. Ciekawym szczegółem podzielił się ostatnio z graczami jeden z założycieli Blizzard North - David Brevik - który zdradził, że w czasach pierwszego Diablo Battle.net działał na jednym pececie i wszystko działało bez zarzutu.

Jeśli gracie w Diablo III to z pewnością pamiętacie towarzyszący premierze błąd 37, który całkowicie uniemożliwiał grę. Ciekawym szczegółem podzielił się ostatnio z graczami jeden z założycieli Blizzard North - David Brevik - który zdradził, że w czasach pierwszego Diablo Battle.net działał na jednym pececie i wszystko działało bez zarzutu.

Cały sekret tkwił w tym, że usługa ta została zbudowana w oparciu o sieć p2p - przez serwery Battle.net użytkownicy tak naprawdę tylko się parowali, a połączenie było ustanawiane bezpośrednio między ich komputerami, więc serwer Blizzarda był obciążony w minimalnym stopniu. Brevik wskazał tu bezpośrednio na Mike'a O'Briena (który później odszedł z Blizzarda by stworzyć Guild Wars) - to właśnie jego geniusz odpowiadał za ten rewolucyjny, jak na tamte czasy, pomysł i jego realizację.

Reklama

Oczywiście rozwiązanie to nie było pozbawione minusów, bo dawało tak naprawdę wolną rękę cheaterom, dlatego już w przypadku drugiej części Diablo konieczne było stworzenie systemu serwerów, na których toczyły się zamknięte, ladderowe rozgrywki (choć gracze nadal mieli możliwość gry p2p, ale wtedy byli narażeni na oszustów).

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy