Winston Churchill wierzył w istnienie Kosmitów

Winston Churchill, były premier Wielkiej Brytanii, jeden z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych polityków XX wieku w czasie II wojny światowej myślał nad obcymi cywilizacjami, fuzjami jądrowymi czy ewolucją. Rewelacje na temat odnalezienia nieznanego eseju Churchilla...

Winston Churchill, były premier Wielkiej Brytanii, jeden z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych polityków XX wieku w czasie II wojny światowej myślał nad obcymi cywilizacjami, fuzjami jądrowymi czy ewolucją. Rewelacje na temat odnalezienia nieznanego eseju Churchilla...

Winston Churchill, były premier Wielkiej Brytanii, jeden z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych polityków XX wieku w czasie II wojny światowej myślał nad obcymi cywilizacjami, fuzjami jądrowymi czy ewolucją. Rewelacje na temat odnalezienia nieznanego eseju Brytyjczyka opisuje w najnowszym wydaniu tygodnika "Nature", izraelski astrofizyk Mario Livio.

Odkrycie 11-stronicowej pracy zatytułowanej "Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?", która przez ostatnie 78 lat przeleżała zakurzona w archiwach Muzeum Churchilla w Fulton w stanie Missouri, zupełnie odmienia nasze wyobrażenie o tym wielkim człowieku i jego wizjach dotyczących nie tylko naszej planety, ale również całego Wszechświata.

Reklama

Można śmiało rzec, że jego myśli są zbieżne z naszymi obecnymi wyobrażeniami i wiedzą o kosmosie. Pierwszą wersję eseju Churchill wysłał do swojego wydawcy 16 października 1939 roku, a więc ledwie kilka tygodni po tym, jak nazistowskie Niemcy zajęły Polskę i Wielka Brytania wypowiedziała im wojnę.

Rozumowanie Churchilla opiera się na tzw. zasadzie kopernikańskiej, która mówi, że Ziemia i ludzie, nie są w żaden sposób uprzywilejowani czy są kimś wyjątkowym. Wybitny polityk miał wyobrażenie o kosmosie i ciężko było mu zrozumieć, że jesteśmy w nim sami.

Zaczął od zdefiniowania najważniejszej cechy życia, którą według niego jest zdolność do rozmnażania się. Poszukiwania obcych cywilizacji powinniśmy natomiast rozpocząć od wykrycia wody na obcych planetach. Kolejnym ważnym aspektem jest tzw. ekosfera (strefa życia), którą wytycza taka odległość od gwiazdy, aby na powierzchni woda nie zamarzała ani nie wrzała, czyli dokładnie tak, jak czyni to obecnie np. NASA.

"Życie może przetrwać tylko w miejscach, gdzie występuje temperatura w przedziale od kilku stopni mrozu do temperatury wrzenia wody" ... "Z powodu wielkiego do nich dystansu możemy nigdy się nie dowiedzieć, czy zamieszkują je żywe stworzenia lub rośliny" - pisał.

Polityk zdawał sobie jednak sprawę z faktu, że poszukiwanie życia na obcych planetach i jego odkrycie, wcale nie jest prostą sprawą.

Czy istnieje inteligentne życie w naszej galaktyce? Fot. Denys Bilytskyi/Alamy.

"Z powodu wielkiego do nich dystansu możemy nigdy się nie dowiedzieć, czy zamieszkują je żywe stworzenia lub rośliny". "Nie jestem pod tak wielkim wrażeniem sukcesu, jaki odniosła nasza cywilizacja, aby uwierzyć w to, że jesteśmy jedynym miejscem w tym ogromnym Wszechświecie, gdzie znajdują się żywe, myślące stworzenia, albo że jesteśmy najwyższą formą psychicznego i fizycznego rozwoju, jaka nigdzie indziej nie pojawiła się w ogromnych przestworzach czasu i przestrzeni" - pisał Churchill.

Co niesamowite, Churchill nawet wierzył, że niektórzy, bardziej zaawansowani Obcy odwiedzają naszą planetę. Kilka lat temu brytyjski resort obrony odtajnił dokumenty, z których wynika, że na początku lat 50., czyli wówczas, gdy był premierem Wielkiej Brytanii, nakazał zataić rzekomy przypadek zauważenia UFO przez załogę samolotu wojskowego. Uczynił to tylko po to, aby nie wywoływać zbiorowej paniki.

Chociaż Churchill zdawał sobie sprawę, że dotarcie ludzi do najbliższych gwiazd (oprócz Słońca) może być planami nie do zrealizowania, to jednak był pewien, że ludzie pojawią się na Księżycu, a później na Wenus i Marsie.

"Pewnego dnia, być może nawet w niezbyt odległej przyszłości, będą możliwe podróże na Księżyc, a nawet Wenus czy Marsa" - pisał.

W 2003 roku Winston Churchill został wybrany w plebiscycie telewizji BBC najwybitniejszym Brytyjczykiem wszech czasów. Jego wkład w naukę i rozwój technologii był niesłychany, a dzięki jego nowatorskiemu podejściu i realizowanym projektom, dziś kraj ten może poszczycić się najbardziej zasłużonymi dla ludzkości naukowcami na świecie.

Jak widzimy, jego proroctwa sprzed blisko 80 lat sprawdziły się i już niedługo wypełnią się na 100 procent do końca.

Źródło: . Fot. Kurt Hutton/Picture Post/Denys Bilytskyi/Alamy

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy