Udany historyczny start Falcona i piękne lądowanie na ziemi

Właśnie staliśmy się świadkami udanego historycznego startu rakiety Falcon-9 z misją CRS-10 ze słynnej platformy startowej LC-39A, z której w przeszłości startowały rakiety Saturn V (podczas misji programu Apollo) oraz promy kosmiczne. Kilka minut po starcie...

Właśnie staliśmy się świadkami udanego historycznego startu rakiety Falcon-9 z misją CRS-10 ze słynnej platformy startowej LC-39A, z której w przeszłości startowały rakiety Saturn V (podczas misji programu Apollo) oraz promy kosmiczne. Kilka minut po starcie...

Właśnie staliśmy się świadkami udanego historycznego startu rakiety Falcon-9 z misją CRS-10 ze słynnej platformy startowej LC-39A, z której w przeszłości startowały rakiety Saturn V (podczas misji programu Apollo) oraz promy kosmiczne. Kilka minut po starcie, pierwszy stopień rakiety pomyślnie wylądował na stanowisku LZ-1 na Przylądku Canaveral na Florydzie w ciągu dnia. Dzisiejszy start był pierwszym z Przylądka Canaveral w tym roku i pierwszym od ostatniej, wrześniowej katastrofy.

NASA informuje, że w trakcie misji CRS-10 kapsuła Dragon dostarczy ładunek o masie 2029 kilogramów w przedziale ciśnieniowym oraz 977 kilogramów ładunku zewnętrznego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Znajdzie się tam m.in. kolejna ekipa gryzoni, które posłużą do badania długotrwałego wpływu mikrograwitacji na organizm zwierząt i pozwolą przełożyć to na organizm ludzki. Na pokład ISS dostarczone zostaną również instrumenty badawcze SAGE III, które posłużą do pomiarów poziomów ozonu, pary wodnej, aerozoli i innych gazów w ziemskiej atmosferze.

Reklama

Co ciekawe, leasing platformy LC-39A został podpisany przez SpaceX w 2014 roku z NASA na dwadzieścia lat i zakłada, że będą startowały z niej rakiety Falcon-9, Falcon Heavy i jeszcze potężniejsze, które wezmą udział w planach kolonizacji Marsa.

Przypomnijmy, że SpaceX chce w 2017 roku pokazać całemu światu, że pomimo napotkanych trudności, dotrzymuje danego słowa i zamierza wystrzeliwać Falcony w kosmos bez przerwy. Bez problemu będzie to możliwe, ponieważ nie tylko firma szykuje nowe stanowiska startowe (Floryda i Teksas), przygotowuje się do ponownych startów wykorzystywanych już wcześniej i odzyskanych rakiet, ale również ma tak dużo kontraktów na wynoszenie najróżniejszych instalacji na orbitę, że inżynierowie nie widzą, w co mają wsadzić swoje ręce.

Gwynne Shotwell, dyrektor generalna firmy poinformowała ostatnio, że SpaceX chce przeprowadzać starty Falconów co dwa lub trzy tygodnie! Ten fakt nie powinien dziwić, gdyż nie jest tajemnicą, że klienci walą do siedziby SpaceX drzwiami i oknami. W tej chwili firma ma już zamówienia na ponad 70 lotów o łącznej wartości ponad 10 miliardów dolarów, a przecież mamy dopiero początek nowego roku, więc najlepsze dopiero przed nami.

Źródło: / Fot. SpaceX

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy