Energia z fal morskich? Polacy stają się w tym temacie pionierami

Rozwój technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych przebiega w bardzo szybkim tempie, a szeroko pojętą ekologią interesuje się coraz więcej mieszkańców naszej planety. Najbardziej rozpowszechnionymi są oczywiście farmy solarne...

Rozwój technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych przebiega w bardzo szybkim tempie, a szeroko pojętą ekologią interesuje się coraz więcej mieszkańców naszej planety. Najbardziej rozpowszechnionymi są oczywiście farmy solarne...

Rozwój technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych przebiega w bardzo szybkim tempie, a szeroko pojętą ekologią interesuje się coraz więcej mieszkańców naszej planety. Najbardziej rozpowszechnionymi są oczywiście farmy solarne i wiatrowe, ale inwestuje się też w hydroelektrownie czy technologie geotermalne.

Przyszłość może jednak należeć do zupełne czegoś innego, a mianowicie pozyskiwania energii z fal morskich. Maciej Stamirski z Centrum Innowacji Akademii Morskiej w Szczecinie, wraz z innymi inżynierami z Politechniki Gdańskiej, Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego oraz czterech firm prywatnych, pracują nad projektem Wave-Eco, czyli urządzeniem, dzięki któremu będzie można produkować energię elektryczną właśnie z fal morskich.

Reklama

Jego koncepcją zainteresowanych są najwięksi gracze na co dzień budujący farmy wiatrowe na morzach i oceanach. Polacy w kwietniu byli nawet z przedstawicielami rządu na największych targach przemysłowych na świecie, Hannover Messe w Niemczech.

Technologia opiera się na bardzo lekkich i mobilnych pływakach, które pozyskują energię z fal morskich. Co ciekawe, kolejne elementy można do siebie dołączać i skalować cały system. Pływak ma zarówno części stałe, jak i ruchome, które unoszą się na falach i dzięki temu wytwarzają energię kinetyczną, zamienianą następnie w energię elektryczną.

Pływaki podłączone są do podwodnego kabla prowadzącego do sieci miejskiej, przemysłowych instalacji czy też terminala LNG. Jeden taki pływak jest w stanie zasilić małą miejscowość. Natomiast do zasilenia miasta liczącego 300 tysięcy mieszkańców potrzeba kilku tysięcy takich urządzeń, ale mają one niewielkie rozmiary, więc nie zajmą dużej powierzchni morza jak np. turbiny wiatrowe.

Inżynierowie będą pracowali nad miniaturyzacją pływaków, aby można było je umieszczać w sieciach po setki czy tysiące sztuk na otwartych wodach. Pływaki są niezwykle bezpiecznymi urządzeniami. Bez przeszkód mogą wytwarzać energię nawet podczas potężnych sztormów.

Chociaż na świecie pojawia się ostatnimi czasy coraz więcej podobnych projektów, to jednak wynalazek Polaków ma być o wiele tańszy w produkcji i instalacji, a także najbardziej praktyczny ze wszystkich. Aktualnie Polacy patentują swój wynalazek na terenie Polski oraz całej UE.

Przed naukowcami pozostały jeszcze prace nad prototypem pływaka oraz jego testy na morzu, które powinny zostać zainicjowane jeszcze w tym roku. Trzymamy kciuki.

Źródło: / Fot. CIAM

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy