Pokaż mi swoje geny, a powiem Ci, kim jesteś

Medycyna rozwija się w niesamowitym tempie. Niestety, wraz z jej ewolucją coraz częściej pojawiają się problemy natury etycznej i moralnej. Jednym z najnowszych jej osiągnięć jest projekt Matchright, zainicjowany przez firmę GenePeeks, który pozwala poznać DNA dziecka jeszcze przed jego poczęciem...

Medycyna rozwija się w niesamowitym tempie. Niestety, wraz z jej ewolucją coraz częściej pojawiają się problemy natury etycznej i moralnej. Jednym z najnowszych jej osiągnięć jest projekt Matchright, zainicjowany przez firmę GenePeeks, który pozwala poznać DNA dziecka jeszcze przed jego poczęciem...

Medycyna rozwija się w niesamowitym tempie. Niestety, wraz z jej ewolucją coraz częściej pojawiają się problemy natury etycznej i moralnej. Jednym z najnowszych jej osiągnięć jest projekt Matchright, zainicjowany przez firmę GenePeeks, który pozwala poznać DNA dziecka jeszcze przed jego poczęciem.

Wiedza ta jest bardzo cenna, gdyż przewidywanie problemów (np. chorób genetycznych), które mogą wpłynąć na normalny rozwój dziecka, pozwoli ograniczyć do minimum ryzyko ich wystąpienia np. poprzez wcześniejsze terapie lub po prostu zmianę partnera.

Reklama

Technologia ta polega na połączeniu DNA przyszłych rodziców, a następnie przeprowadzeniu wielu symulacji, przez specjalnie do tego opracowany algorytm, których wytworzy aż 10 tysięcy wirtualnych embrionów.

Następnie program przeanalizuje otrzymane (hipotetyczne) genomy przyszłego dziecka, pod kątem 500 rzadkich chorób genetycznych. I tak, za cenę 2 tysięcy dolarów, kobieta może otrzymać listę "bezpiecznych" dawców, którzy przekażą jej przyszłemu dziecku najlepsze geny.

Projekt wydaje się dość kontrowersyjny, gdyż oferuje także możliwość przewidywania takich cech jak: kolor oczu, pigmentacja skóry, wzrost czy obwód w talii. To sprawia, że obija się to już o coś, co jeszcze do niedawna znajdowało się tylko w sferze fantazji, czyli technologię projektowania dzieci.

Niedawno, założona przez Anne Wójcicki, byłą żonę założyciela Google i siostrę szefowej YouTuba, amerykańska firma 23andMe, zajmuje się podobnym projektem, jednak od samego początku spotkał się on z wielkim sprzeciwem obywateli, w rezultacie czego początkowo zaniechano jego rozwoju, ale ostatecznie jest nadal rozwijany.

Pomimo tego, iż na razie technologie te budzą wiele kontrowersji, w obliczu coraz częściej występujących u dzieci wad genetycznych, z pewnością (podobnie jak w przypadku in vitro) za jakiś czas staną się one czymś naturalnym i powszechnym.

Tym bardziej, że przecież naukowcy ze Stanów Zjednoczonych i Chin intensywnie pracują nad modyfikacjami genetycznymi embrionów, a już niedługo również komórek jajowych i plemników, co jest czymś dla wielu jeszcze bardziej nie do pomyślenia w kwestiach moralności i etyki ().

Źródło: /23andMe / Fot. 23andMe/GenePeeks

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy