Google kończy współpracę z Pentagonem, ale pracownicy nie mogą mówić o sukcesie

Afera związana ze współpracą Google z Pentagonem, która dotyczyła tworzenia algorytmów sztucznej inteligencji na potrzeby robotów-zabójców, właśnie się zakończyła, ale...

Internauci i pracownicy giganta uczestniczący w akcjach protestacyjnych mogą mówić o małym sukcesie i być z siebie dumni. Google oświadczyło, że rezygnuje ze współpracy z Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych.

Jest jednak jedno ale, i to duże, ale. Umowa wygasa dopiero w marcu przyszłego roku, do tego czasu nic się nie zmieni. To nie wszystko, gigant chociaż nie przewiduje dalszej współpracy z rządem, nie wspomniał nic o opuszczeniu słynnego Projektu Maven.

Oznacza to, że przez kolejne miesiące współpraca będzie trwała w najlepsze, a Google będzie tworzyło i dostarczało oprogramowanie bazujące na algorytmach sztucznej inteligencji na potrzeby wykorzystania ich na polu walki.

Reklama

Diane Greene, dyrektor generalna Google Cloud, nie zapewniła też, że firma nie będzie współpracowała z Pentagonem w przyszłości. Prawdopodobnie relacje Google z rządem wejdą na wyższy poziom, który zostanie oznaczony najwyższą klauzulą tajności i od teraz o wspólnych działaniach nie dowiemy się kompletnie nic.

Władze giganta technologicznego w ostatnich tygodniach strajków tysięcy pracowników poczyniły też w swoich biurach roszady personalne. W tajemniczy Projekt Maven zostaną teraz włączeni tylko ci pracownicy, którym nie przeszkadza praca nad robotami-zabójcami i tego typu technologiami.

Robo-zwierzyniec Boston Dynamics. Maszyny będą wykorzystane w ratownictwie. Fot. Boston Dynamics.

Oznacza to jedno, gigant ma gdzieś swój wizerunek i zdanie nie tylko pracowników czy użytkowników, ale również organizacji działających na rzecz kontroli rozwoju sztucznej inteligencji i wykorzystania jej przeciwko ludziom.

Przypomnijmy, że afera wybuchła po ujawnieniu, że koncern będzie pomagał Pentagonowi w stworzeniu algorytmów AI dla dronów i robotów oraz najbardziej zaawansowanego na świecie systemu wyszukiwania i odzyskiwania danych ze skradzionych dysków twardych, a także inwigilacji konkretnych osób.

O Projekcie Maven wiadomo niewiele, ale wszystko wskazuje na to, że jest to sztandarowy projekt Departamentu Obrony USA. Jest on odpowiedzią na coraz bardziej zaawansowane technologicznie armie największych światowych mocarstw.

Wszystko wskazuje na to, że procesu współpracy znanych firm z armiami nie da się już powstrzymać i rezygnacja pracowników z pracy nad takimi projektami nie ma większego sensu, bo to zjawisko stanie się powszechne. W końcu to armia ma to, co najbardziej interesuje gigantów, czyli praktycznie nieograniczone środki finansowe. Google niedawno usunęło ze swojego statusu słynne motto: „Don't be evil”.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. PxHere/Boston Dynamics

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy