E3: Cyberpunk 2077 i Dying Light 2, czyli „Polish Power” na konferencji Microsoftu

Wczorajsza konferencja Microsoftu w ramach E3 stanowiła bardzo mocne uderzenie na otwarcie targów w Los Angeles, a jednymi z jej najjaśniejszych gwiazd były polskie produkcje.

Gigant z Redmond zaprezentował mnóstwo arcyciekawych gier, zarówno ekskluzywnych (Forza Horizon 4, Gear of War 5, Halo Infinite, Ori and the Will of the Whisps), jak i zmierzających na różne platformy (Sekiro: Shadows Die Twice, Metro: Exodus, Devil May Cry 5 czy Just Cause 4), ale na nas największe wrażenie zrobiły dwie polskie gry, czyli Dying Light 2 oraz Cyberpunk 2077.

Wrocławski Techland powraca do klimatów, w których czuje się najlepiej, czyli zombie apokalipsy w ujęciu FPP. Dying Light 2 prezentuje się świetnie, a to za sprawą przesiadki na nowy autorski silnik C-Engine, którzy opracowany został z myślą o produkcjach z dużymi otwartymi światami. W „dwójce” powraca parkour i walka z wykorzystaniem broni białej, zarówno z zombie, jak i bandytami.  Tym razem jednak nasze działania mają mieć wymierny wpływ na świat gry, co oznacza też konsekwencje podejmowanych decyzji. Zamiast strzępić „język” zachęcam do obejrzenia poniższych materiałów, które świetnie prezentują grę:

Reklama

Produkcja CD Projekt RED była zaś bombą zrzuconą przez Microsoft na sam koniec konferencji. Otrzymaliśmy w gruncie rzeczy pierwszy zwiastun prezentujący grę, bo wcześniejszy teaser był jedynie prezentacją konceptu i niewiele z niego zostało przeniesione do finalnej produkcji. Cyberpunk 2077 zaskakuje już samym klimatem, ponieważ zamiast dystopijnego cyberpunku w stylu Blade Runnera czy Altered Carbon otrzymaliśmy kolorową stylistykę rodem z lat 80. Akcja gry rozgrywa się w Night City w Kalifornii w roku 2077, a my wcielamy się w najemnika o imieniu V, który otrzymuje swój pierwszy poważny kontrakt. Tak twórcy gier z serii Wiedźmin opisują świat gry:

Świat się rozpada. Megakorporacje kontrolują wszystkie sfery życia z wysokości swoich megalitycznych biurowców. Poniżej, ulicami rządzą naszprycowane gangi, technoszumowiny, i dilerzy nielegalnego braindance’u. Pomiędzy nimi – mieszanina dekadencji, seksu i popkultury na tle okrutnych zbrodni, skrajnego ubóstwa i obietnicy nieosiągalnego American Dream.

Jesteś V, cyberpunkiem. W tętniącym życiem i technologią świecie wzmocnionych cybernetycznie ulicznych wojowników, błyskotliwych netrunnerów i korpohakerów zaczyna się Twoja opowieść.

Sam zwiastun nie prezentuje nawet krzty rozgrywki, ale mimo wszystko trzeba go zobaczyć.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy