Chiny przestały być światowym śmieciarzem, a teraz to my utoniemy w odpadach

Prezydent Chin zapowiedział, że jego kraj przestanie być światowym śmieciarzem i uczyni wszystko, aby odwrócić szkody poczynione środowisku naturalnemu przez ostatnie dekady intensywnego rozwoju gospodarczego.

To bardzo szczytny cel, ale naukowcy i organizacje ekologiczne mają w związku z tym mieszane uczucia. Plan Xi Jinpinga określa, że do 2035 roku ekologia i środowisko mają stać na pierwszym miejscu w kwestiach rozwoju Państwa Środka. Rząd nie ukrywa, że i na tym polu pragnie stać się globalnym liderem, podobnie jak w przypadku technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.

Ekologów takie wizje cieszą, ale jednocześnie martwi los tych milionów ton odpadów, które były eksportowane do Chin przez ostatnie lata, a także nowych, bo ostatecznie wylądują w rzekach, morzach i oceanach.

Reklama

Mówimy tutaj o aż 817-procentowym wzroście eksportowanych śmieci w porównaniu do 1988 roku. 3/4 wszystkich światowych odpadów trafiło przez te wszystkie lata do Chin i Hongkongu. Lwia ich część pochodziła z krajów rozwiniętych. W ten sprytny sposób radziły sobie one z górami własnych śmieci i mogły chwalić się, że świetnie radzą sobie z brudnym problemem.

Chiny przestały być światowym śmieciarzem, a teraz to my utoniemy w odpadach. Fot. Pexels.

Teraz, gdy Chiny nie będą przyjmowały śmieci z całego świata, po prostu w nich utoniemy. Naukowcy wieszczą śmieciową apokalipsę, gdyż kraje graniczące z Państwem Środka nie będą w stanie poradzić sobie z taką olbrzymią ilością odpadów.

Specjaliści biją na alarm i już teraz proszą rządy wszystkich krajów świata o niezwłoczne zajęcie się tym śmierdzącym i toksycznym problemem. Chodzi tutaj o stworzenie nowych programów recyklingu bezpośrednio na terytorium państw.

Jeśli każdy kraj weźmie odpowiedzialność za swoje śmieci, to nie będziemy mieli powodów do paniki. W przeciwnym razie obecna nasza walka z oceanicznymi plamami śmieci spełznie na niczym, a przecież tylko jedna z nich ma powierzchnię 3 razy większą od powierzchni Polski.

Źródło: GeekWeek/ / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy