Tesla wydłużyła zasięg pojazdów o 50 km z powodu huraganu Florence

Tesla kolejny raz pokazuje całemu światu motoryzacji, że nie wszystko kręci się wokół pieniędzy, i jak powinno dbać się o swoich klientów w chwilach wystąpienia zagrożenia.

W związku ze zbliżającym się do wschodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych jednego z najgroźniejszych w historii huraganów o imieniu Florence, Tesla podjęła decyzję o zwiększeniu zasięgu o aż 50 kilometrów produkowanym przez siebie w pełni elektrycznym pojazdom.

Pewnie myślicie, jak to w ogóle możliwe. Otóż dla Tesli jest to bułka z masłem. Nie jest tajemnicą, że Modele S i X z akumulatorami o pojemności 60 i 75 kWh posiadają na swoich pokładach takie same baterie. Jednak Tesle 60 kWh mają w oprogramowaniu nałożoną blokadę ograniczającą zasięg o ok. 50 kilometrów. Oczywiście można ją zdjąć za dopłatą.

Reklama

Elon Musk na wieści o nadchodzącym kataklizmie zarządził szybką aktualizację w 60 kWh Modelach S i X, aby ich właściciele i pasażerowie bez stresu i obaw o wyczerpanie akumulatorów, mogli bezpiecznie ewakuować się z najbardziej zagrożonych terenów.

Tesla zwiększyła zasięg w swoich samochodach. Fot. Twitter.

Za kilka dni pojawi się kolejna aktualizacja, która cofnie nowe zdolności najmniej pojemnych energetycznie Tesli. Jeśli szczęśliwi posiadacze elektrycznych pojazdów będą chcieli zwiększyć zasięg swoich pojazdów na stałe, to będą musieli zapłacić 5 tysięcy dolarów (17,5 tysiąca złotych).

Trzeba przyznać, że Tesla ma wielki gest oraz swoim wsparciem i trosce o klientów wyznacza nowe trendy wśród producentów samochodów na całym świecie. To już druga taka akcja firmy Elona Muska, pierwsza miała miejsce dokładnie rok temu i była związana z huraganem Irma.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy