Największy statek powietrzy świata po kolejnych testach na pasie startowym

Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu, w ubiegłym roku ze swoją firmą StratoLaunch Systems ukończył budowę największego statku powietrznego świata. Teraz go testuje na pustyni w Kalifornii.

StratoLaunch Systems swoim gigantem wprowadzi sporo zamieszania do świata prywatnego sektora przemysłu kosmicznego swoim innowacyjnym sposobem na wynoszenie ładunków na ziemską orbitę. Pomysł budowy największego na świecie statku powietrznego na potrzeby misji kosmicznych może wydawać się szaleństwem, ale jest w tym świetna metoda na zaspokojenie coraz to większego zapotrzebowania firm na wynoszenie ładunków w kosmos i przy tym zarobienie miliardów dolarów.

Inżynierowie przeprowadzili już z pełnym sukcesem test sześciu silników giganta na pasie startowym Mojave Air and Space Port w Kalifornii. Olbrzym pędził też po pasie startowym z prędkością 74 km/h. Teraz StratoLaunch ponownie wyjechał z hangaru na testy zwrotności. Wszystkie próby przebiegły pomyślnie i zgodnie z oczekiwaniami.

Reklama

Wielu widząc tego potwora na pasie startowym i słysząc, że ma latać w przestworzach, pukało się w głowę, że maszyna rozpadnie się tuż po starcie. Inżynierowie zapewniają, że nic takiego się nie stanie. Najlepszym tego przykładem może być maszyna WhiteKnightTwo od Virgin Galactic, która ma konstrukcję podobną do StratoLaunch i odbywa udane loty powietrzne, a niebawem będzie zabierać turystów na loty na granicę kosmosu.

Firma Paula Allena planuje, że przeprowadzi pierwszy powietrzny test największego w historii statku powietrznego o nazwie StratoLaunch w przyszłym roku. To właśnie z jego pokładu miałyby być wystrzeliwane niebawem na orbitę duże rakiety z instalacjami kosmicznymi. Niewątpliwie będzie to wydarzenie na miarę startu Falcona Heavy od SpaceX.

Największy statek powietrzy świata po kolejnych testach na pasie startowym. Fot. Shorealone Films.

Stworzenie tak potężnej maszyny było możliwe z pomocą kadłubów dwóch Boeingów 747-400, które zostały poważnie zmodyfikowane i połączone w jedną większą jednostkę. StratoLaunch dysponuje rozpiętością skrzydeł na poziomie 117 metrów (An-225 Mrija ma 88,4 metra) i waży, wraz z rakietą/rakietami, nawet 600 tysięcy kilogramów. Za napęd maszyny odpowiada 6 silników odrzutowych o ciągu 265–282 kN. Z pokładu StratoLaunch będzie startować w kosmos do trzech rakiet Pegasus XL z ładunkiem.

Przypomnijmy, że w sierpniu bieżącego roku firma zaprezentowała swoje plany na przyszłość. Trzeba przyznać, że są one niesamowicie ambitne. Świat prywatnego przemysłu kosmicznego będzie miał nowe, potężnego gracza, który będzie sporą konkurencją dla firmy SpaceX Elona Muska i Blue Origin Jeffa Bezosa.

Paul Allen w swojej flocie chce mieć nie tylko największy na świecie statek powietrzny do wynoszenia ładunków w kosmos, ale również swoje małe rakiety, statek kosmiczny do dostarczania astronautów na orbitę Ziemi oraz dużą rakietę realizującą większe misje kosmiczne ().

Źródło: GeekWeek.pl/StratoLaunch / Fot. StratoLaunch/Shorealone Films

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy