Google w końcu przyznało, że tworzy nową wyszukiwarkę perfekcyjnej inwigilacji

Gigant boryka się z problemami związanymi z tworzeniem technologi sztucznej inteligencji dla robotów-zabójców na potrzeby Pentagonu oraz nowej, ocenzurowanej wyszukiwarki dla Chin.

Pierwsze informacje o nowym projekcie okraszonym enigmatycznie brzmiącą nazwą Dragonfly pojawiły się w ubiegłym miesiącu. Krążyły pogłoski, że Google tworzy nową wyszukiwarkę na potrzeby chińskiego rządu, któremu marzy się perfekcyjna inwigilacja obywateli. Wówczas Google nie zabrało stanowiska w tej sprawie.

I długo jeszcze żylibyśmy w błogiej dezinformacji, gdyby przedstawiciele Amerykańskiej Komisji Senackiej nie wezwali na dywanik przedstawiciela firmy w celu wyjaśnień. Google oddelegowało do tej sprawy Keitha Enrighta, dyrektora ds. prywatności. Przyznał on, że gigant z Mountain View rzeczywiście przygotowuje takie narzędzie dla rządu Państwa Środka, ale nie zdradził on żadnych szczegółów na jego temat.

Reklama

Enright powiedział tylko, że w najbliższym czasie firma nie ma planów przekazania technologii Chińczykom. Zamierza jednak testować takie rozwiązania. Możemy więc oczekiwać, że gdy prace zostaną zakończone i wyszukiwarka przetestowana, to tylko kwestią czasu będzie oferowanie przez Google swoim klientom nowych systemów cenzury i inwigilacji wedle określonych przez nich potrzeb.

Google w końcu przyznało, że tworzy nową wyszukiwarkę perfekcyjnej inwigilacji. Fot. MaxPixel.

Komisja Senacka zorganizowała spotkanie nie tylko w związku z obawami o bezpieczeństwo obywateli USA oraz całego kraju, ale również w odpowiedzi na list byłego pracownika naukowego Google, Jacka Poulsona. Zrezygnował on z pracy w dni 31 sierpnia „w wyniku nieetycznego i nierzetelnego podejmowania decyzji przez kierownictwo firmy” związane z przygotowaniem technologii tworzącej cenzurę, blokującą wolność słowa i szpiegującą społeczeństwo. Łącznie w ostatnich miesiącach z pracy w Google zrezygnowało setki pracowników.

Zapowiadany przez byłego szefa koncernu, Erica Schmidta, rozłam Internetu, który ma nastąpić za 10 lat, w obliczu takiego rozwoju zdarzeń, staje się coraz bardziej realny ().

Źródło: GeekWeek.pl// / Fot. MaxPixel

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy