Air Force One wybrał się w podróż po wodach Oceanu Atlantyckiego

Mieszkańcy wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych kilka dni temu byli świadkami niecodziennego wydarzenia. Był nim prezydencki Air Force One podróżujący na barce.

Najbardziej luksusowy, bezpieczny i naszpikowany tonami zaawansowanej elektroniki, samolot prezydenta Stanów Zjednoczonych nie został porwany przez terrorystów, tylko transportowany był z Quonset State Airport, na Rhode Island, do muzeum "My Air Force One", mieszczącego się w National Harbor w Maryland.

Replika Boeinga 747-200 Air Force One (VC-25), widoczna na powyższym zdjęciu, została przyłapana późnym wieczorem na wodach zatoki Chesapeake. Podróżowała na barce przy eskorcie gwardii ochrony wybrzeża i sił powietrznych. Jako że samolot jest eksponatem muzealnym i nie jest zdolny do odbywania lotów, władze muzeum zdecydowały się go w bezpieczny sposób przewieźć ponad 1000 kilometrów po wodach Oceanu Atlantyckiego i zatoki Chesapeake.

Reklama

Air Force One wybrał się w podróż po wodach Oceanu Atlantyckiego. Fot. Twitter/Baltimore Times.

Takim Air Force One latał m.in. George W. Bush. Samolot dotrze do muzeum leżącego w południowych dzielnicach Waszyngtonu dziś po południu czasu polskiego. Za kilka tygodni będzie można go zobaczyć na jednej z szykowanych wielkich wystaw o tytule Air Force One Experience.

Źródło: GeekWeek.pl/Air Force One Experience / Fot. Twitter/Baltimore Times/Safety at Sea

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama