Starman w swoim Roadsterze znalazł się już daleko za orbitą Czerwonej Planety
Tesla poinformowała, że Starman i wiśniowy Roadster mają się dobrze. Teraz przemierzają otchłań Układu Słonecznego, gdzieś poza orbitą Czerwonej Planety.
9 miesięcy temu mieszkańcy najdalszych zakątków naszej planety z zapartym tchem obserwowały pierwszy start najpotężniejszej prywatnej rakiety w historii przemysłu kosmicznego, czyli Falcona Heavy, z przylądka Canaveral na Florydzie.
Rakieta od SpaceX wyniosła wówczas w kosmos czerwony samochód Tesla Roadster pierwszej generacji. Inżynierowie zapowiedzieli, że w kolejnych miesiącach sportowiec, na pokładzie którego znajduje się Starman, będzie krążył na orbicie wokół Słońca i jednocześnie podążał w kierunku pasa planetoid, rozpościerającego się pomiędzy Marsem a Jowiszem.
I tak się w rzeczywistości stało. Firma SpaceX opublikowała grafikę, na której możemy zobaczyć, gdzie aktualnie znajduje się Starman. Do zdjęcia dodano przypis, że „Next stop, the restaurant at the end of the universe”, nawiązując do książki Douglasa Adamsa. W rzeczywistości jednak będzie on krążył w Roadsterze tylko po naszym Układzie Słonecznym. 8 listopada, Starman i Roadster osiągną aphelium, czyli punk największego oddalenia od Słońca na swojej orbicie.
Wielu entuzjastów lotów kosmicznych zastanawia się, czy samochód w swojej podróży kiedyś wróci na Ziemię. Naukowcy z Uniwersytetu w Toronto postanowili więc sprawdzić, czy jest to realne. Przeprowadzone przez nich zaawansowane symulacje pokazały, że tak!