SpaceX dostało zgodę FCC na budowę całego systemu kosmicznego Internetu

Kosmiczny Internet od Elona Muska nadchodzi wielkimi krokami. Dzięki niemu dostęp do globalnej sieci będzie miał każdy mieszkaniec naszej planety.

Miliarder niedawno zapowiedział na swoim profilu na Twitterze, że misje księżycowe SpaceX będą transmitowane na żywo, w jakości HD i technologii wirtualnej rzeczywistości. Ma to umożliwić budowana przez niego konstelacja mikro-satelitów StarLink. Musk pochwalił się też, że jego kosmiczny Internet będzie pozwalał grać w nawet najbardziej wymagające gry, bo opóźnienie dostępu do sieci na testowych satelitach nie przekracza 24 ms.

Pod koniec lutego bieżącego roku, wraz z misją hiszpańskiego satelity PAZ, z kalifornijskiej bazy Vandenberg Air Force Base wystartowała rakieta Falcon-9 z parą mikro-satelitów systemu StarLink, czyli kosmicznego Internetu od SpaceX.

Reklama

Elon Musk powiedział wówczas na swoim profilu na Twitterze, że jego system de facto nie będzie korzystał z protokołu IP. Oczywiście będzie wspierał go w wymianie pakietów z globalną siecią, ale wewnątrz sieci StarLink będzie odbywało się to już bezpośrednio na zasadzie sieci peer to peer, z szyfrowaniem na całym kanale komunikacyjnym (end-to-end encryption).

Co ciekawe, Musk chce wznieść poziom bezpieczeństwa swojej sieci na bardzo wysoki poziom, dzięki zastosowaniu szyfrowania na poziomie kodu sieci (firmware level). Jeśli dojdzie do ataku, to sieć będzie mogła w trybie ekspresowym być zaktualizowana i odeprzeć cyberataki, oferując jej użytkownikom maksymalne bezpieczeństwo.

Można śmiało rzec, że SpaceX chce zbudować kosmiczny Internet na zupełnie nowych zasadach, jakie ciężko jest wprowadzić na jego ziemskiej wersji, z której korzystamy na co dzień i przy tym borykamy się z wieloma poważnymi problemami.

Zapytany na Twitterze o funkcjonowanie testowych mikro-satelitów o nazwie TinTin A i TinTin B, napisał, że działają wyśmienicie, bo opóźnienie dostępu do sieci nie przekracza 24 ms. Musk napisał też, że takie parametry pozwalają grać nawet w najbardziej wymagające gry.

Przypomnijmy, że testy StarLinka w kosmosie i na Ziemi będą trwały przez cały przyszły rok. W 2020 powoli zacznie być uruchamiany kosmiczny Internet dla pierwszych mieszkańców naszej planety. W tej chwili sztab inżynierów eksperymentuje na Ziemi, przygotowując również plany kolejnych etapów budowy systemu.

Według danych udostępnionych przez FCC, SpaceX wyniesie na orbitę w sumie 11,943 mikro-satelitów systemu StarLink. Do 2024 roku w kosmosie ma się ich znaleźć 4425, a do 2027 roku kolejne 7518. Wówczas dostępem do sieci zostanie objęta już cała planeta.

SpaceX dostało zgodę FCC na budowę całego systemu kosmicznego Internetu. Fot. PxHere.

4425 małych satelitów ma być umieszczone na wysokości 1110-1325 kilometrów, tymczasem 7518 na wysokości 335-346 kilometrów i stworzyć sieć okalającą całą planetę, dzięki czemu dostęp do sieci uzyskamy wszędzie, gdzie tylko będziemy mieli na to ochotę.

SpaceX chce, aby prędkość Internetu dochodziła do 1 Gb/s, przy pingu na poziomie 24 ms. Jednak to, co najbardziej cieszy, to fakt, że przeglądanie zasobów wielkiej skarbnicy wiedzy, jaką jest sieć, będzie tanie i obejmie kolejne 3 miliardy ludzi, którzy nie mogą się nią cieszyć.

Przypomnijmy, że podobne plany, ale dotyczące póki co Ziemi, ma również firma OneWeb. Richard Branson i Greg Wyler chcą wykorzystać rakietę LauncherOne, która wystrzeliwana byłaby z mikro-satelitami na orbitę z statku powietrznego WhiteKnightTwo, a cięższe ładunki z Boeinga 747 od Virgin Galactic.

Źródło: GeekWeek.pl//SpaceX / Fot. PxHere

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy