Smuga nad wulkanem Arsia Mons na Marsie wciąż się powiększa

Już od ponad miesiąca bezustannie obserwowana jest przez astronomów smuga wydobywająca się z wulkanu Arsia Mons na Czerwonej Planecie. Zjawisko zwiększa swoją skalę.

Na najnowszych zdjęciach Marsa, wykonanych przez instrument Visual Monitoring Camera (VMC), zainstalowany na pokładzie sondy Mars Express, możemy zobaczyć, że smuga zwiększyła swój zasięg w kierunku północnym planety, ale za to zmniejszyła swoją objętość w okolicach samego wulkanu Arsia Mons.

Naukowcy z NASA oświadczyli, że dziwna smuga o długości tysięcy kilometrów nie jest efektem erupcji wulkanu, a jedynie pyłem zawierającym również cząsteczki lodu wodnego, który rozprzestrzenia się po szczątkowej atmosferze Marsa na skutek prądów powietrznych, będących naturalnym skutkiem nadejścia zimy na półkuli południowej.

Reklama

Pomimo tego faktu, tuż po ustąpieniu globalnej burzy pyłowej, która szalała na planecie od maja do września, zjawisko to stało się obecnie najbardziej charakterystycznym i zwróciło uwagę astronomów z całego świata. Dzięki niemu będziemy mogli lepiej poznać dynamikę procesów atmosferycznych determinowanych przez zmianę pór roku. Taka widza przyda się nam przy okazji misji załogowych i kolonizacji planety.

Powiększa się dziwna smuga nad wulkanem Arsia Mons na Marsie. Fot. NASA/ESA.

Oficjalnie uważa się, że obecnie żaden z marsjańskich wulkanów nie wykazuje aktywności i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie się to zmieniło. Jednak istnieje pewna grupa badaczy, którzy są pewni, że wulkany wciąż mogą być aktywne, ale od milionów lat pogrążone w głębokim śnie.

Na jedną i drugą hipotezę nie mamy niezbitych dowodów. Załogowe misje na Marsa powinny na tę sprawę rzucić nieco więcej światła. Gdyby okazało się, że Czerwona Planeta wciąż jest aktywna wulkanicznie, to byłaby to wspaniała wiadomość nie tylko z punktu widzenia dostarczenia energii na potrzeby egzystencji tam ludzi, ale również transformacji tego globu w drugą Ziemię.

Smuga nad wulkanem Arsia Mons. Fot. NASA/ESA.

Arsia Mons to najbardziej wysunięty na południe wulkanu tarczowej formacji Tharsis Montes, leżącej w regionie Tharsis. Wulkan wznosi się 9000 metrów ponad otaczającą go wyżyną, a średnica jego kaldery wynosi ok. 110 kilometrów. Wulkan posiada 29 otworów, którymi możne wydobywać się lawa.

Najnowsze badania wulkanu wskazują, że ostatnio był on aktywny ok. 50 milionów lat temu, a szczyt aktywności miał miejsce 150 milionów lat temu. Z danych uzyskanych za pomocą sondy Mars Express wynika, że zestalona lawa na zboczach wulkanów liczy sobie od 115 do zaledwie 2 milionów lat.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA/ESA / Fot. NASA/ESA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy