Sonda InSight pomyślnie wylądowała na powierzchni Czerwonej Planety

NASA poinformowała, że cała misja przebiegła pomyślnie. Sonda bezpiecznie wylądowała na powierzchni Marsa i przesłała już pierwsze zdjęcie z miejsca pobytu.

Lądowanie urządzenia stale monitorowały dwa mikrosatelity typu CubeSat o nazwie Mars Cube One, a dokładnie MarCO-A i MarCO-B. Zostały one uwolnione od pojazdu na orbicie Marsa, wraz z lądownikiem InSight, i bez przerwy przesyłały najnowsze dane na temat przebiegu poszczególnych faz manewru lądowania do centrum kontroli misji w JPL.

Na pierwszym zdjęciu możemy zobaczyć powierzchnię planety, horyzont i niebo na wulkanicznej równinie Elysium Planitia, która leży w okolicach równika planety. Zdjęcie jest słabej jakości, ponieważ kamerę chroni osłona, która uległa zabrudzeniu w trakcie lądowania urządzenia. Osłona zostanie zdjęta za jakiś czas, więc możemy spodziewać się, że nowe zdjęcia będą o wiele lepszej jakości. W miejscu lądowania urządzenia znajduje się kilka sporych skał, ale nie stanowią one zagrożenia dla urządzenia i nie będą przeszkadzały w dalszej realizacji zaplanowanych punktów misji.

Reklama

Co ciekawe, sonda InSight znajduje się niedaleko dużego łazika Curiosity, również zbudowanego przez NASA. Od 5 lat prowadzi on badania Marsa wewnątrz krateru Gale. To jego misja i bardzo ciekawe odkrycia, dotyczące przeszłości planety, skłoniły naukowców do wybrania tej części planety na nową misję badawczą.

Pierwsze zdjęcie powierzchni Marsa wysłane przez sondę InSight tuż po wylądowaniu. Fot. NASA/JPL.

Tuż po wylądowaniu rozpoczęła się próba rozłożenia paneli solarnych, które zapewnią energię na potrzeby funkcjonowania poszczególnych urządzeń. Jutro (wtorek, 27.11) ich rozłożenie potwierdzić ma sonda Mars Odyssey. Główna część misji, czyli odwierty w marsjańskiej glebie, rozpoczną się za ok. 2 miesiące. Inżynierowie w najbliższym czasie będą testowali poszczególne systemy i instrumenty znajdujące się na pokładzie sondy. Gdy wszystkie testy przebiegną pomyślnie, nastąpią odwierty, pobranie próbek i ich analiza.

Trzeba tutaj podkreślić, że misja InSight jest wyjątkowa. Kompletnie różni się ona od misji łazików, które eksplorowały powierzchnię planety, bo polega na zupełnie nowym rodzaju badań. Sonda przeprowadzi badania geofizyczne Marsa, w szczególności sejsmologiczne. Jej celem będzie sprawdzenie istoty jądra planety, płaszcza i skorupy, co przełoży się na przygotowanie gruntu pod pierwszą misję załogową. Urządzenie zmierzy też temperaturę wnętrza i pobierze też próbki gruntu, a później przeanalizuje je pod kątem możliwości występowania tam śladów istnienia życia.

Sonda wyposażona jest w trzy instrumenty pomiarowe. Jednym z nich będzie HP3 (Heat Flow and Physical Properties Package), czyli próbnik do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety, który zostanie wprowadzony na głębokość do 5 metrów w grunt. Urządzenie ma grubość 25 milimetrów, waży ok. 500 gram, wykonane jest ze stopów tytanu, stali i wolframu. Kret został zbudowany przez polską firmę Astronika i bez problemu pokonał inne roboty konstruowane przez Niemców. Polski instrument dokona najgłębszy odwiert w historii eksploracji tej planety.

Dziękujemy i gratulujemy całemu zespołowi JPL, NASA i firmie Lockheed Martin za perfekcyjnie przeprowadzoną misję dotarcia sondy na Marsa, co trwało w sumie ponad 5 miesięcy. Jednocześnie trzymamy kciuki za dalszy udany postęp prac badawczych. Pamiętajcie, że GeekWeek.pl też ma swój udział w misji. Na pokładzie sondy znajduje się nasze logo, które zostało zapisane na chipie, wraz z 2,4 mln innych nazw, imion i nazwisk.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA/JPL / Fot. NASA/JPL

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy