Sonda InSight przesłała nowe zdjęcia Marsa. Widać na nich polskiego Kreta

Urządzenie zbudowane przez NASA znajduje się na powierzchni planety już 11 dni. Agencja opublikowała nowe zdjęcia. Widać na nich instrumenty badawcze.

Najciekawsze zdjęcie zostało wykonane przez Instrument Deployment Camera (IDC), które znajduje się na robotycznym ramieniu. Powstało 5 grudnia bieżącego roku, czyli w ósmym dniu pobytu urządzenia na tym globie (Sol 8). Możemy na nim zobaczyć powierzchnię planety, horyzont i niebo na wulkanicznej równinie Elysium Planitia, która leży w okolicach równika Marsa.

Najważniejszym aspektem zdjęcia jest jednak sama sonda i zainstalowane na jej pokładzie urządzenia badawcze. W nadchodzących tygodniach zostaną one wystawione na powierzchnię planety i pozwolą astronomom na przeprowadzenie najważniejszych badań planety.

Reklama

Na pierwszym planie naszym oczom ukazuje się urządzenie o kolorze miedzi, to Seismic Experiment for Interior Structure. Jest to sejsmometr do pomiaru trzęsień ziemi i całej sejsmiki planety. Oprócz tego, na bieżąco może ono również rejestrować prędkość i kierunek wiatru, ciśnienie, temperaturę i natężenie pola magnetycznego.

Fot. NASA-JPL.

Po lewej stronie możemy dostrzec urządzenie przypominające pompkę lub amortyzator. To słynny Heat Flow and Physical Properties Package (HP³), czyli próbnik do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety, który zostanie wprowadzony na głębokość 5 metrów w grunt. Instrument został budowany przez inżynierów z polskiej firmy Astronika i jest najważniejszym w całej misji InSight.

Ale to nie wszystko. Jest jeszcze jedno urządzenie, które swoim kształtem przypomina latający spodek, to Rotation and Interior Structure Experiment (RISE), czyli przyrząd służący do pomiaru przesunięcia dopplerowskiego sygnałów między lądownikiem a powierzchnią Marsa. W trakcie badań będą dokonywane pomiary ruchów planety, co pozwoli lepiej określić rozkład mas i stan skupienia materii w jej wnętrzu.

Fot. NASA-JPL.

Sonda InSight pokazała nam również samą powierzchnię planety, znajdującą się tuż pod robotem. Co ciekawe, sama sonda jest na Marsie dopiero niespełna 2 tygodnie, a już pokryła się cieniutką warstewką marsjańskiego pyłu. Pokazuje to, że w miejscu lądowania hula wiatr, i chociaż powietrze jest tam bardzo rozrzedzone, to jednak zawirowania powietrzne sprawiają, że drobniutki pył szybko pokrywa wszystkie leżące na powierzchni obiekty.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA-JPL / Fot. NASA-JPL

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy