Naukowcy wykorzystali biologicznego wirusa, żeby przyspieszyć współczesne komputery

Właśnie jesteśmy świadkami kolejnych przełomowych badań, w których badaczom udało się wypracować nową metodę, znacznie poprawiającą wydajność i szybkość pracy naszych komputerów.

Desmond Loke, Griffin Clausen, Jacqueline Ohmura, Tow-Chong Chong i Angela Belcher wypracowali metodę pozwalającą skutecznie „genetycznie” zaprojektować lepszy typ pamięci, wykorzystując w tym celu… wirusa. Tak, wiemy, że te nie są pożądanym zjawiskiem w naszych komputerach, bo zazwyczaj oznaczają kłopoty, ale tym razem jest zupełnie inaczej, bo chodzi o biologicznego wirusa.

Naukowcy dokonali swojego odkrycia we współpracy z takimi instytucjami, jak Massachusetts Institute of Technology i Singapore University of Technology and Design (SUTD), wyniki opublikowali online w listopadzie tego roku w ACS Applied Nano Materials.

Reklama

Dowiedzieć możemy się z nich, że kluczem do szybszych komputerów jest redukcja milisekundowym opóźnień, które pojawiają się zwykle podczas transferu i magazynowania informacji między procesorem pamięci (który jest szybki, ale drogi i ulotny, czyli wymagający zasilania do przechowywania informacji) oraz dyskiem twardym (nieulotnym, ale powolnym).

I tu do akcji wkracza pamięć zmiennofazowa oparta na nośniku krystalicznym (tzw. owoniku), która potrafi być tak szybka jak RAM i posiadać może większą pojemność niż dysk twardy, a wszystko za sprawą wykorzystania zjawiska zmiany fazy punktów nośnika z krystalicznej na amorficzną i odwrotnie za pomocą podgrzewania impulsami elektrycznymi.

Dotąd jej wykorzystanie wiązało się jednak z pewnymi ograniczeniami, bo próby udoskonalenia technologii (za pomocą takich tworzyw, jak antymonek galu) prowadziły do zwiększenia zapotrzebowania energetycznego, a do tego wysokie temperatury uniemożliwiały produkcję takich nośników - w temperaturze ok. 346.85°C zaczynał się rozkład materiału, a zwyczajowe temperatury podczas produkcji wynoszą 396°C.

Jak twierdzą badacze, ich zespół znalazł sposób na obejście tej przeszkody, a jest nim... wirus! Bakteriofag, czyli wirus atakujący bakterie, o nazwie M13 zajmie się gromadzeniem informacji, dzięki czemu można stworzyć komponenty działające na zasadzie pamięci zmiennofazowej. Oznacza to mniej więcej tyle, że dużo szybsze komputery są już na wyciągnięcie ręki i chyba nikt nie spodziewał się, że ponownie pomoże nam w tym natura.

Źródło: GeekWeek.pl/phys.org/Fot. Singapore University of Technology and Design (SUTD)

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy