Wielki mur zablokował plan Elona Muska na pierwszy lot załogowego Dragona

SpaceX i NASA są już gotowe do przeprowadzenia misji DM-1, czyli testowego lotu załogowej kapsuły Dragon do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jeśli przebiegnie ona pomyślnie, rozpocznie się nowa era lotów załogowych z USA.

Firma należąca do Elon Muska spełniła wszystkie wymagania do rozpoczęcia tej historycznej misji. Mogła się ona odbyć jeszcze w tym roku, przynajmniej tak zapowiadała jesienią Gwynne Shotwell, prezes i dyrektor operacyjna SpaceX. Niestety, tym razem sprawę zawalił sam rząd Stanów Zjednoczonych.

Prezydent Donald Trump doprowadził do częściowego zawieszenia pracy rządu federalnego, a to ze względu na wymuszenie na nim finansowania budowy wielkiego muru, który ma stanąć na granicy USA z Meksykiem. Ten projekt był jedną z jego wielkich obietnic wyborczych. Ma on powstrzymać masową falę emigracji ludności z południa. Sytuację można porównać z masową emigracją do Europy ludności z Afryki i Bliskiego Wschodu.

Reklama

Pierwsza misja załogowej kapsuły Dragon bez załogi na pokładzie miała być przeprowadzona do połowy stycznia przyszłego roku. Jednak problemy w działalności rządu mogą sprawić, że zostanie ona przełożona na luty. Jeśli tak się stanie, a w trakcie lotu wystąpią jakieś nieoczekiwane problemy, to pierwszy lot kapsuły już z astronautami, może odbyć się o miesiąc lub dwa później.

Niewątpliwie to będzie potężny cios dla całego, zarówno państwowego, jak i prywatnego, sektora przemysłu kosmicznego Stanów Zjednoczonych. Obywatele kraju i entuzjaści rodzimego przemysłu kosmicznego od dawna czekają na rozpoczęcie nowej ery załogowych misji kosmicznych wykonywanych z terytorium kraju i uniezależnienie się w tej kwestii od Rosji.

Mamy nadzieję i trzymamy kciuki za szybkie zakończenie sporu pomiędzy Donaldem Trumpem, Republikanami i Demokratami z Kongresu.

Źródło: GeekWeek.pl/RIA Novosti / Fot. SpaceX/Nathan Koga

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy