Owady znikną z Ziemi w ciągu najbliższych 100 lat. Wiemy, dlaczego tak się stanie

Autorzy najnowszych badań dotyczących globalnego ocieplenia po raz kolejny ostrzegają przed katastrofalnymi skutkami globalnego ocieplenia, a jednym z nich może być właśnie całkowite wyginięcie owadów i to już niedługo!

Owady znikają z naszej planety tak szybko, że w ciągu 100 lat mogą wyginąć całkowicie, a przynajmniej tak twierdzą autorzy najnowszego raportu na ten temat - ich zdaniem jedna trzecia gatunków jest zagrożona, a ponad 40% będzie musiało zmierzyć się z wizją całkowitego wyginięcia w ciągu kilku następnych dekad, a wszystko za sprawą globalnego ocieplenia.

Stosowne badania zostały właśnie opublikowane w magazynie Biological Conservation i jak twierdzi ich współautor, Francisco Sánchez-Bay, biolog środowiskowy z Uniwersytetu w Sydney: - To błyskawiczny proces. Za 10 lat będziemy mieć 25% mniej owadów, za 50 lat zaledwie połowę, a w ciągu 100 lat wszystkie gatunki znikną z naszej planety. Jeżeli procesu wymierania owadów nie uda się nam powstrzymać, będzie to miała katastrofalne skutki dla naszego ekosystemu i przetrwania gatunku ludzkiego.

Reklama

Autorzy badań sugerują, że całkowita masa owadów na ziemi maleje o 2.5% każdego roku. Udało im się też odkryć, że owady giną dwa razy szybciej niż kręgowce, a ich wskaźnik wyginięcia jest osiem razy wyższy niż ssaków, ptaków czy gadów. Mówiąc krótko, zdaniem badaczy musimy mocno zmienić sposób wytwarzania pożywienia, bo w innym wypadku w ciągu kilku dekad pożegnamy się ze wszystkimi owadami.

Naukowcy już wcześniej obwiniali przeludnienie i nadmierną konsumpcję o coś, co nazywają początkiem szóstego masowego wymierania w historii naszej planety. A że badania oparto na aż 73 różnych raportach dotyczących owadów, to można śmiało założyć, że oskarżenia płynące pod kątem intensywnego rolnictwa (głównie pestycydów), zmian klimatu i urbanizacji, mają w tym przypadku solidne uzasadnienie.

I żeby było jasne, że nie mówimy tylko o owadach, których większość z nas chciałaby się pozbyć, np. komarach, ale i tych zdecydowanie bardziej potrzebnych, jak pszczoły czy motyle. Te ostatnie są zresztą najbardziej narażone na wyginięcie i wystarczy tylko wspomnieć, że na terenach rolniczych Anglii, w ciągu 10 pierwszych lat tego wieku, populacja motyli zmalała o 58% - inne gatunki w niebezpieczeństwie to osy, pszczoły, mrówki, żuki gnojowe, ważki i jętki.

Źródło: GeekWeek.pl/engadget

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy