Przełom w Fukushimie. Robot pierwszy raz dotknął zastygłe paliwo jądrowe (film)

Przedstawicie TEPCO, operatora słynnej elektrowni jądrowej, w której 8 lat temu doszło do największej w XXI wieku katastrofy jądrowej, poinformowali o przełomie w pracach eksploracyjnych zniszczonych reaktorów.

Pod koniec stycznia w elektrowni jądrowej Fukushima-1 pojawił się kolejny robot zaprojektowany i zbudowany przez firmę Toshiba. Przypomnijmy, że wcześniej w misję badawczą wysłano kilka innych urządzeń. Niestety, wszystkie uległy awarii, zanim przystąpiły do pracy. Zgliszcza reaktorów stały się przez ostatnie lata swoistym cmentarzyskiem robotów. Nowy robot eksploracyjny Tosbiby jest obecnie najbardziej zaawansowanym na świecie. Zdolny jest do przetrwania w tak ekstremalnych warunkach, w jakich człowiek nie przerwałby kilku sekund.

TEPCO poinformowało, że zgodnie z planami, urządzenie zostało wprowadzone do zgliszczy reaktora nr 2. Po kilku godzinach eksploracji, pierwszy raz w historii udało się zbliżyć do zastygłego paliwa jądrowego i pobrać jego próbki o średnicy do ok. 8 centymetrów i wadze ok. 2 kilogramów z aż 5 na 6 lokalizacji. Robot został wyposażony w specjalne szczypce, dzięki którym można podnieść małe obiekty, a następnie je zbadać.

Reklama

Niestety, inżynierowie nie ujawnili żadnych informacji na temat panującej tam obecnie temperaturze i poziomie promieniowania. Wcześniej było to ok. 42 Siwerty na godzinę. Trzeba tutaj zaznaczyć, że dawka 1 Siwerta może doprowadzić do wystąpienia choroby popromiennej, natomiast przyjęcie od 4 do 8 Sv na raz może okazać się zabójcze dla człowieka.

Pomimo tego faktu, karkołomne zadanie pobrania zastygłego paliwa jądrowego przebiegło pomyślnie, a to pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość. Dzięki temu przełomowi, naukowcy będą mogli opracować nowe metody na pozbycie się materiałów promieniotwórczych i ostatecznie opanowanie sytuacji. Nie będzie to proste zadanie, bo prace mają trwać jeszcze co najmniej 20 lat, ale Japończycy są na najlepszej drodze do sukcesu w tym całym trwającym już 8 lat koszmarze.

Rząd chce na dobre rozpocząć prace oczyszczeniowe na początku 2022 roku. Potrwają one do pierwszej połowy 2040 roku i będą kosztowały Japonię dziesiątki miliardów dolarów. Z założeń nowej polityki energetycznej Ministerstwa Energii, Przemysłu i Technologii (METI), wynika, że za kilkanaście lat Japonia z atomu ma produkować niewiele mniej energii, niż przed katastrofalnym w skutkach trzęsieniem ziemi z 2011 roku. Rząd planuje też budowę 26 nowych elektrowni węglowych, ale jednocześnie do 2030 roku chce zmniejszyć o 26 procent emisję CO2 w stosunku do wysokiego poziomu z roku 2013.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. TEPCO

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy