Donald Trump podpisał Directive 4. Powstają oddziały wojskowe do walki w kosmosie

Nowa zimna wojna rozkręciła się na dobre. Tym razem jednak wszystko będzie rozgrywało się w przestrzeni kosmicznej. USA muszą zdecydowanie zareagować na ambitne plany Rosji i Chin związane z eksploracją kosmosu.

Supermocarstwa planują budowę nowych portów kosmicznych, rozwijają technologie kosmicznego górnictwa, testują broń hipersoniczną i laserową, pojazdy kosmiczne i systemy antysatelitarne, więc możemy śmiało rzec, że za chwilę staniemy się świadkami prawdziwych gwiezdnych wojen.

Oliwy do ognia dolał ostatnio Władimir Putin, prezydent Federacji Rosyjskiej, dumnie prezentując jądrowe okręty podwodne i rakiety o napędzie jądrowym, zdolne do przenoszenia wielu głowic jednocześnie. Pojawiły się też informacje o satelitach zaprojektowanych do niszczenia instalacji kosmicznych. W odpowiedzi na to, Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, zapowiedział stworzenie oddziału wojskowego do walki w kosmosie. Wczoraj złożył podpis pod Directive 4, która taką perspektywę wciela w życie.

Reklama

Na spotkaniu Narodowej Rady Kosmicznej, potwierdził swoje wcześniejsze zapowiedzi słowami: „Kieruję Departamentem Obrony i Pentagonem w ten sposób, by te jak najszybciej rozpoczęły stworzenie Sił Kosmicznych jako szóstego oddziału sił zbrojnych” ... „Jeśli chodzi o obronę Stanów Zjednoczonych, nie wystarczy po prostu amerykańska obecność w kosmosie. To musi być amerykańska dominacja w kosmosie” ... „Moja nowa krajowa strategia dotycząca przestrzeni kosmicznej uznaje, że przestrzeń kosmiczna jest dziedziną walki wojennej, podobnie jak ląd, powietrze i morze”.

Taki pomysł nie jest nowy, bo pojawił się już na początku ubiegłego roku. Wówczas Podkomisja Kongresu Strategicznych Sił Zbrojnych zaproponowała utworzenie Space Corps, ale do tej pory Pentagon nie poczynił w tej kwestii żadnych kroków. Teraz jednak sytuacja diametralnie odmieniła się, bo napięcia na linii USA-Rosja-Chiny z każdym dniem przybierają coraz dramatyczniejsze oblicze.

Donald Trump podpisał Directive 4. Powstają oddziały wojskowe do walki w kosmosie. Fot. Twitter.

Nie bez znaczenia są też plany Państwa Środka dotyczące masowych misji na Księżyc i budowy tam baz. Do tego dochodzą też przygotowania do eksploracji planetoid, w ramach kosmicznego górnictwa, oraz Marsa. Armia kosmiczna będzie miała za zadanie strzec instalacji orbitalnych USA, a w przyszłości również dbać o bezpieczeństwo załogowych lotów kosmicznych i o rządy prawa na planetoidach, gdzie będzie funkcjonowało kosmiczne górnictwo.

Mike Rogers, Przewodniczący Podkomisji ds. Strategicznych Sił Zbrojnych powiedział, że Space Corps mogą powstać już w przyszłym roku, a w pełni zacząć funkcjonować w ciągu 2 lat. Niebawem Pentagon będzie miał do dyspozycji samoloty kosmiczne, zdolne do swobodnych i szybkich lotów na ziemską orbitę, satelity-roboty do niszczenia instalacji kosmicznych wroga, pojazdy kosmiczne wyposażone w broń jądrową i zdolne do uderzeń z orbity oraz moduły orbitalne i ostatecznie port kosmiczny, w którym będą mogły na stałe stacjonować kosmiczne odziały żołnierzy lub robo-żołnierzy.

„Nasi przeciwnicy są już w kosmosie, bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie. To, co czynią oni, będziemy robić i my. Te działania będą tyleż obronne, co zaczepne, ale teraz będziemy uprzejmi i będziemy mówić wyłącznie o zamiarach defensywnych” - oświadczył Trump podczas ceremonii podpisania dokumentu.

Może to wszystko brzmi niewiarygodnie, ale za czasów zimnej wojny środki na zbrojenie i rozwój technologii kosmicznych były praktycznie nieograniczone. To właśnie dzięki temu inżynierowie z ZSRR i USA stworzyli wynalazki, które do dziś zachwycają swoim rozmachem. Pomogły nam one podbić Srebrny Glob, a teraz nowy wyścig pomoże nam na nim zamieszkać i stworzyć pierwsze bazy na Marsie.

Źródło: GeekWeek.pl/Defense News / Fot. Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy