Nowy film z przerażającym Posejdonem, który przenosi broń jądrową o mocy 100 megaton

Rosyjska armia poinformowała, że zakończyła już testy swojej potężnej torpedy o napędzie nuklearnym, która może dokonać katastrofalnego spustoszenia na wybrzeżach wrogich krajów. Plany Kremla zaczynają przerażać.

Władimir Putin jest dumny ze swojej nowej broni. Wspomniał o niej nawet w swoim ostatnim orędziu do narodu. Okręt podwodny Sarov ma wypłynąć w morze już wiosną tego roku, a na jego pokładzie ma być zainstalowana jedna lub kilka torped o nazwie Posejdon o mocy od 2 megaton. Kreml jednak zaznacza, że docelowo na pokładzie okrętu znajdzie się torpeda o niewyobrażalnej mocy nawet 100 megaton. Przypomnijmy, że słynna i najpotężniejsza bomba wodorowa zdetonowana w historii ludzkości, przez ZSRR, miała „zaledwie” 50 megaton.

Reklama

Rosyjska armia planuje wyposażyć w 32 takie torpedy Flotę Północną i Pacyficzną. Posejdon ma 20 metrów długości i 2 metry szerokości. Ta supernowoczesna broń jest w pełni autonomiczna. Może przepłynąć niezauważona nawet 16 tysięcy kilometrów, czyli można powiedzieć, że dysponuje zasięgiem globalnym. Posejdon może przemieszczać się na głębokości kilometra, a następnie eksplodować lub wystrzelić w powietrze i trafić w wybrany cel z niesamowitą precyzją.

W stoczniach w rosyjskim Siewierodwińsku od jakiegoś czasu trwają intensywne prace nad budową kilku bezzałogowych i autonomicznych okrętów podwodnych. To właśnie one mają zostać wyposażone w potężne Posejdony. Rosjanie mieli plany budowy torpedy o napędzie jądrowym już w latach 50. ubiegłego wieku, ale wówczas armia nie dysponowała odpowiednimi technologiami do ich realizacji.

Teraz, w obliczu nałożonych na Rosję sankcji i wewnętrznych problemów gospodarczych, armia odkurzyła stare zimnowojenne projekty i wciela je w życie w niezwykle tani sposób. „Nasi koledzy za granicą rozumieją, że nasze projekty są setki razy tańsze, niż ich systemy skierowane przeciw nam, i nie chodzi jedynie o tarczę antyrakietową” - powiedział Siergiej Szojgu, szef resortu obrony Rosji.

Kreml ma niecny plan, w którym przewiduje użycie takiej potwornej broni do szybkiego i skutecznego zniszczenia ogromnych połaci nadbrzeżnych terytoriów wroga. Drony podwodne z torpedami Posejdon będą mogły podpłynąć niezauważone pod jedną z amerykańskich lub chińskich metropolii i zdetonować niedaleko wybrzeża głowicę jądrową o dużej mocy. W konsekwencji tego, osiągające 30-40 metrów wysokości i rozpędzone do 800 km/h tsunami uderzą w wybrzeże, wedrą się w głąb lądu i zrównają z ziemią całe miasta.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Russia Today

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy