Konstelacja kosmicznego Internetu od OneWeb już na ziemskiej orbicie

Kosmiczny Internet nadchodzi wielkimi krokami. W końcu bezpamiętnie znikną wszystkie czarne plamy w zasięgu dostępu do globalnej sieci na obszarach naszej planety, nawet najbardziej odległych od wszelakiej cywilizacji.

Takie dobrodziejstwo będziemy zawdzięczali firmie SpaceX i OneWeb. Elon Musk już wyniósł na orbitę dwa testowe urządzenia swojej konstelacji StarLink. Tymczasem firma OneWeb uczyniła jeszcze większy krok w tej materii. Po kilku tygodniach opóźnienia związanego z awarią europejskiej wersji rosyjskiej rakiety Sojuz-STB, udało się pomyślnie wynieść na orbitę pierwszych 6 urządzeń kosmicznego Internetu.

Start rakiety Sojuz nastąpił 27 lutego z z Centrum Kosmicznego w Kourou w Gujanie Francuskiej. OneWeb informuje, że jest to pierwsza z dwóch zaplanowanych części przedsięwzięcia, w trakcie których będzie testowanych 12 satelitów. Każde z urządzeń waży po ok. 150 kilogramów. Konstelacja będzie działać na polarnej niskiej orbicie okołoziemskiej, na wysokości ok. 1200 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi.

Reklama

W sumie na orbicie ma znaleźć się ok. 700 satelitów (docelowo ok. 2000), a kolejne 200 ma być przeznaczone na wymianę, gdyby któryś się nagle popsuł. Co ciekawe, początkowa konstelacja satelitów kosztować ma ok. 2 miliardów dolarów, a do opracowania pozostały jeszcze niewielkie terminale dla użytkowników, które mają zapewnić im dostęp do sieci o prędkości 50 Mbit/s.

Pierwszych 6 satelitów zostało zbudowanych w centrum Airbusa we francuskiej Tuluzie. Kolejne będą już powstawać masowo w budowanej właśnie wielkiej fabryce satelitów w Exploration Park na Florydzie. Pracę znajdzie w niej ponad 3 tysiące ludzi. Gdy już powstanie, to w każdym tygodniu z taśmy ma schodzić tam ok. 15 satelitów. Cała produkcja ma odbywać się pod bacznym okiem specjalistów z Airbusa.

Nowe satelity, powstałe już w Stanach Zjednoczonych, będą wynoszone na orbitę znacznie taniej, szybciej i bezpieczniej, bo na pokładzie rakiety LuncherOne od Virgin Orbit (Richard Branson), która będzie odpalana ze znajdującego się w trakcie lotu Boeinga 747-400 Cosmic Girl.

Przypomnijmy, że podobne plany na rozwój kosmicznego Internetu ma Elon Musk. SpaceX planuje umieścić na orbicie 4425 małych satelitów, na wysokości 1110-1325 kilometrów, a 7518 na wysokości 335-346 kilometrów. Razem mają one stworzyć sieć okalającą całą planetę, dzięki czemu dostęp do sieci uzyskamy wszędzie, gdzie tylko będziemy mieli na to ochotę.

Kilka tygodni temu firma Elona Muska wystąpiła do władz FCC na zgodę na używanie do miliona stacji naziemnych dla konstelacji StarLink. Terminale mają mieć płaskie anteny nadawczo-odbiorcze. Firma Elona Muska zdradziła, że zainteresowanie kosmicznym Internetem jest gigantyczne. Pierwsi klienci będą mogli ciszyć się Internetem z mikrosatelitów jeszcze w tym roku.

SpaceX chce, aby prędkość Internetu dochodziła do 1 Gb/s, przy pingu na poziomie 24 ms. Jednak to, co najbardziej cieszy, to fakt, że przeglądanie zasobów wielkiej skarbnicy wiedzy, jaką jest sieć, będzie tanie i obejmie kolejne 3 miliardy ludzi, którzy nie mogą się nią cieszyć.

Źródło: GeekWeek.pl/OneWeb/Airbus / Fot. MaxPixel

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy