Pentagon kładzie podwaliny pod 5G… bez Huawei, ale z Ericssonem i Nokią

Jak dobrze wiemy, stosunki między USA i chińskim gigantem są coraz bardziej napięte, a konflikt podsycany oskarżeniami o szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu eskaluje. Teraz oliwy do ognia doleje Pentagon.

Jak informuje bowiem Reuters, USA planują dalszą separację od Huawei i jego urządzeń, również w zakresie infrastruktury sieci 5G, w czym pomóc mają europejskie firmy. Wygląda więc na to, że Donald Trump poważnie traktuje swoje zapowiedzi i chiński koncern nie ma tu czego szukać, a jego plany awaryjne, choćby własny system operacyjny na wypadek odcięcia go od Androida i innych amerykańskich rozwiązań, nie wydają się wcale bezpodstawne.

Zamiast Huawei do akcji wkraczają Ericsson i Nokia, które przedstawiać mają Departamentowi Obrony Stanów Zjednoczonych swoje plany na rozwój tej technologii, choć nie wiadomo jeszcze, czy mówimy o skali całego kraju, czy jedynie jakiejś jego części. Jak odpowiada zapytana o komentarz w tej sprawie Ellen Lord, podsekretarz obrony ds. przejęć i zrównoważonego rozwoju: - Nie mamy pewności, czy będzie to rozwiązanie dla całych Stanów Zjednoczonych. Rozmawiamy z Ericssonem, a także po trochu z Nokią.

Reklama

Jednocześnie Amerykanie pracować mają nad rozwojem własnej technologii, aby wesprzeć komunikację 5G, robiąc przy okazji Huawei czarny PR i nawołując Europę do pójścia tym samym śladem i całkowitego zbanowania urządzeń i rozwiązań firmy. Oczywiście nikt nie spodziewa się, że administracja Starego Kontynentu pójdzie tą drogą, szczególnie że Huawei postanowiło bronić swojego dobrego imienia i w związku z tym pozwało nawet amerykański rząd.

Podsekretarz obrony przy okazji zapewnia, że rozmowy na poziomie militarnym prowadzone przez Stany Zjednoczone z sojusznikami idą świetnie dla jej kraju i „jest duże pole do dialogu na temat tego, co będzie działo się w tej sprawie w przyszłości. Widzimy wielu sojuszników z Europy, którzy chcą pracować z nami nad tą kwestią”. Oczywiście jak na razie możemy się jedynie domyślać, co to oznacza, bo nie padły tu żadne konkrety, ale z zainteresowaniem będziemy przyglądać się sprawie.

Źródło: GeekWeek.pl/reuters

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy