Tak się walczy z dezinformacją i fake newsami. Bierzmy przykład z Ukrainy

Chociaż z ostatniego amerykańskiego raportu przygotowanego przez prokuratora Roberta Muellera wynika, że nie ma żadnych dowodów na to, że otoczenie prezydenta Donalda Trumpa spiskowało z Kremlem...

w celu przejęcia władzy w Stanach Zjednoczonych, to nie dajmy się zwieść - rosyjskie władze lubią i zawsze lubiły wtrącać się w zagraniczną politykę i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. W związku z tym Ukraińcy postanowili bronić się przed wrogą propagandą i fake newsami, ale w dość interesujący sposób, a mianowicie ucząc swoje dzieci odróżniania prawdziwych informacji od wymyślonych treści. W jaki sposób?

Przy okazji na pozór typowej lekcji historii - na pozór, bo uczniowie ósmej i dziewiątej klasy nie mieli pojęcia, że ich nauczyciele przy okazji przekazują im coś więcej. Uczniowie podczas poznawania historii świata dowiadywali się przy okazji, jak propagandyści mogą manipulować historyczną narracją - w klasach o profilach językowym uczyli się też, w jaki sposób język wykorzystywany jest w celach politycznych, a w klasach artystycznych pokazywano im, jak sprawdzić czy zdjęcie lub film zostały sfałszowane, by wykorzystać je jako broń emocjonalną.

Reklama

A wszystko w ramach program „The Listen to Discern”, który został sfinansowany przez ambasady USA i Wielkiej Brytanii na Ukrainie i wprowadzony do 50 różnych szkół. I jak wynika z raportu podsumowującego, wystarczyło dosłownie kilka miesięcy, bo specjalne lekcje odbywały się w terminie wrzesień-grudzień 2018, aby uczniowie o 18% lepiej odróżniali fake newsy od prawdziwych informacji, o 16% skuteczniej oddzielali opinie od faktów i wiedzieli o 14% więcej na temat roli przemysłu mediów informacyjnych niż ich rówieśnicy niebiorący udziału w programie.

Wyniki są na tyle zadowalające, że program trafić ma do 2021 roku do ponad 650 szkół na Ukrainie. Czy to wystarczy, żeby nauczyć opinię publiczną dystansu do wiadomości prezentowanych w mediach i ich weryfikowania? To z pewnością krok w dobrą stronę i dobrze byłoby, gdyby inne kraje poszły śladem Ukrainy, zapewniając podobną edukację swoim młodym obywatelom. U naszych sąsiadów było to istotne choćby z powodu wyborów prezydenckich, które odbyły się w ubiegłą niedzielę, ale warto pamiętać, że przed Europą i Polską również ważne głosowania, więc temat jest jak najbardziej na czasie.

Źródło: GeekWeek.pl/newrepublic

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy