Huawei planuje całkowite przejście na składane smartfony z elastycznymi ekranami

Chociaż oglądamy dopiero początek ery składanych smartfonów z elastycznymi wyświetlaczami, to niektórzy producenci już zdecydowali, że to właśnie wokół nich kręcić będzie się większość ich przyszłej oferty premium.

Podobną deklarację złożyło właśnie Huawei, które ma już za sobą prezentację pierwszego składanego smartfona - urządzenie wzbudziło zainteresowanie użytkowników i branżowych ekspertów, których zdaniem wypada ono lepiej od największego konkurenta, czyli Galaxy Fold od Samsunga. Oczywiście Koreańczycy nie zgadzają się z tą opinią, twierdząc, że ich system jest zdecydowanie lepszy, ale na weryfikację przyjdzie czas, kiedy oba urządzenia trafią na rynek i będzie można je bezpośrednio porównać.

Tak czy inaczej, chiński producent zamierza najwyraźniej pójść za ciosem i zaprezentować kolejne urządzenia z tej kategorii. Co więcej, CEO Huawei wierzy, że za sprawą obniżenia kosztów produkcji elastycznych paneli, do 2021 roku połowa flagowych smartfonów jego firmy będzie składana. Oczywiście obecnie trudno to sobie wyobrazić, bo Mate X wyceniono na 2600 USD i nawet jeśli jego cena nieco spadnie, to i tak trudno sobie wyobrazić, że tłumy ludzi rzucają się do sklepów po te rozwiązania.

Reklama

Jak twierdzi Richard Yu: - Składane smartfony są dopiero na początku swojej drogi i mają mało udziałów w rynku, a kosztują wiele, bo bardzo drogi jest koszt ich produkcji. To się jednak w końcu zmieni i myślę, że za dwa lata urządzenia z elastycznymi panelami będą wycenione podobnie do obecnych flagowych telefonów. Dlatego też do 2021 roku prawdopodobnie połowa naszych flagowych smartfonów będzie składana.

Czy tak faktycznie będzie? Trudno wróżyć z fusów, ale CEO Huawei z pewnością zna się na kosztach produkcji swoich urządzeń niż my, więc pewnie wie, o czym mówi. Co jednak ciekawe, przy okazji dowiedzieliśmy się, że koncern ma również w planach zdecydowanie mniejszy niż Mate X składany smartfon, który będzie wielkości połowy dopiero co zapowiedzianego P30 Pro.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy