Rosja masowo wyciąga czołgi z rezerw, ale i tak jest kryta do 2026

Analitycy sugerują, że pomimo wysokiego tempa wyciągania pojazdów z Centralnych Baz Rezerw i Przechowywania Czołgów, wynoszącego kilkadziesiąt czołgów miesięcznie, Kreml nie musi obawiać się braków aż do 2026 roku.

Analitycy sugerują, że pomimo wysokiego tempa wyciągania pojazdów z Centralnych Baz Rezerw i Przechowywania Czołgów, wynoszącego kilkadziesiąt czołgów miesięcznie, Kreml nie musi obawiać się braków aż do 2026 roku.
Chociaż taki widok to codzienność, Rosja utrzymuje zdolność uzupełniania strat czołgów na froncie /AFP

Jak wynika z badania przeprowadzonego we współpracy platform Resurgam, Military Fortune Teller i Mortis Aeterna, Rosja w ciągu 5-7 ostatnich miesięcy wyciągnęła z Centralnych Baz Rezerw i Przechowywania Czołgów prawie 400 jednostek, utrzymując tempo 44-75 egzemplarzy miesięcznie. Zdaniem ekspertów taki wskaźnik pozwala na pokrycie bieżących strat, jednak jego stabilność w całym roku 2023 i na początku 2024 roku sugeruje, że jednocześnie Kreml doszedł do "sufitu", jeśli chodzi o możliwą produkcję, modernizację i regenerację czołgów.

Tempo demontażu czołgów na części miało zaś nieznacznie spaść w porównaniu z poprzednimi latami, jednak zdaniem ekspertów powodem jest przede wszystkim obniżenie jakości sprzętu poddawanego konserwacji, co zmusza zakłady naprawy czołgów do poświęcania większej ilości czasu i zasobów na każdą jednostkę (sytuacja będzie się tylko pogarszać, bo z magazynów wyjeżdżają coraz starsze czołgi i jednostki coraz bardziej zużyte). Co więcej, analiza głównych fabryk pancernych wykazała duże przeludnienie stanowisk, co świadczy m.in. o przeciążeniu tych placówek.

Reklama

Rosja utrzymuje wysokie tempo dostarczania czołgów na front

Jeżeli zaś chodzi o liczbę rosyjskich czołgów dostępnych w rosyjskich magazynach, badanie wykazuje 3150 czołgów "warunkowo nadających się do renowacji" w bazach rezerwy i 1300-1500 czołgów w poczekalniach i w pobliżu warsztatów głównych zakładów napraw pancernych, nadających się do rozbiórki czy renowacji. Jak podkreślają badacze, obliczenia były możliwie najbardziej konserwatywne i uwzględniały tylko to, co "hipotetycznie" można odzyskać. 

W badaniu nie uwzględniono więc czołgów bez wieżyczek oraz jednostek w strefach recyklingu, które są prawie całkowicie rozebrane i nie mogą być wykorzystywane nawet jako "dawcy" części zamiennych. Do tego w przypadku wątpliwości co do przydatności/nieprzydatności czy klasyfikacji jednostki wyposażenia, kalkulacja zawsze skłaniała się ku opcji gorszej dla Ukrainy, czyli większej.

Rosyjskie czołgi kryte do 2026 roku

Podsumowując, chociaż stan techniczny tych jednostek jest bardzo zróżnicowany, licząc prawie wszystkie główne miejsca potencjalnej koncentracji rezerwy czołgów, Rosja ma do dyspozycji 4300-4750 czołgów, które można przywrócić lub wykorzystać na części. Biorąc to wszystko pod uwagę, badacze stworzyli trzy możliwe scenariusze wyczerpywania się rosyjskich zapasów, tj. "umiarkowany" zakładający 18-24 miesiące rezerw, "optymistyczny" na 12-18 miesięcy i "pesymistyczny", który sugeruje rezerwy na ponad 24 miesiące.

Obecnie skłaniają się ku pierwszej opcji, która zakłada, że przy obecnym tempie strat Moskwa będzie w stanie utrzymać poziom zdolności bojowej swoich jednostek pancernych do początku 2026 roku. W wersji "optymistycznej" mowa jest o wyczerpywaniu rezerw poprzez zwiększanie intensywności bitew i tym samym skróceniu dostępności zapasów o co najmniej pół roku, a "pesymistyczna" zakłada dostawy broni z Iranu, Korei Północnej, a nawet Chin, znacznie wydłużających gotowość bojową Putina.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy