Wulkany Kamczatki. Erupcje w wyjątkowym miejscu na końcu świata
Wybuch wulkanu Szywiełucz na Kamczatce zwrócił uwagę całego świata na rosyjski półwysep, który na co dzień nie budzi aż tak dużego zainteresowania. Niesłusznie, bo ten obszar jest bogaty w potężne wulkany, które jeszcze nie raz dadzą o sobie znać. Co skrywa Kamczatka i czy jest się czego obawiać?
Półwysep Kamczatka należący do Federacji Rosyjskiej to istny koniec świata - przynajmniej z naszej wybitnie europejskiej perspektywy. Położony na wschodnim krańcu największego państwa świata zajmuje powierzchnię 370 tysięcy kilometrów kwadratowych (ponad 400, jeżeli wliczymy w to wyspy). Chociaż jest widocznie większy od Polski, to półwysep stanowi dom dla zaledwie 400 tysięcy mieszkańców.
Ludność skupiona jest głównie wokół Pietropawłowska Kamczackiego - stolicę Kraju Kamczackiego zamieszkuje prawie 200 tysięcy osób. Wśród niej dominują oczywiście Rosjanie, jednak nie brak tam również Kaczmadalanów czy Koriaków. Jednak to nie ludzie, ani nawet dzieła ludzkich rąk budzą tam największe emocje. W tym obszarze swoje wpływy ma tzw. Pacyficzny Pierścień Ognia. Brzmi przerażająco? Nic dziwnego, skoro za nazwą kryje się istne piekło - chociaż bardziej w fizycznym, niż duchowym znaczeniu.