Start Deep Space Industries - w końcu ruszy kolonizacja kosmosu?

W kwietniu zeszłego roku sporo szumu wokół siebie zrobiła powstająca właśnie firma Planetary Resources , która ujawniła swój ambitny plan wydobywania rzadkich metali z planetoid. Coś faktycznie może być na rzeczy, bo właśnie wystartowało drugie, podobne przedsięwzięcie, którego twórcy twierdzą, że chcą popchnąć ludzkość ku kolejnemu etapowi rozwoju - podboju Układu Słonecznego - poprzez dotarcie do niezwykle bogatych zasobów ukrytych na planetoidach.

W kwietniu zeszłego roku sporo szumu wokół siebie zrobiła powstająca właśnie firma Planetary Resources , która ujawniła swój ambitny plan wydobywania rzadkich metali z planetoid. Coś faktycznie może być na rzeczy, bo właśnie wystartowało drugie, podobne przedsięwzięcie, którego twórcy twierdzą, że chcą popchnąć ludzkość ku kolejnemu etapowi rozwoju - podboju Układu Słonecznego - poprzez dotarcie do niezwykle bogatych zasobów ukrytych na planetoidach.

W kwietniu zeszłego roku , która ujawniła swój ambitny plan wydobywania rzadkich metali z planetoid. Coś faktycznie może być na rzeczy, bo właśnie wystartowało drugie, podobne przedsięwzięcie, którego twórcy twierdzą, że chcą popchnąć ludzkość ku kolejnemu etapowi rozwoju - podboju Układu Słonecznego - poprzez dotarcie do niezwykle bogatych zasobów ukrytych na planetoidach.

Firma ta, która nazwana została Deep Space Industries, już w 2015 roku chce wystrzelić w kosmos flotę górniczych statków, które w ciągu najbliższych 10 lat miałyby rozpocząć wydobycie minerałów z asteroid na skalę przemysłową. A oczywiście jak zawsze - przemysł mógłby popchnąć kolonizację innych planet i ciał w Układzie Słonecznym we właściwym kierunku i, przede wszystkim, tempie.

Reklama

David Gump - CEO Deep Space Industries - podczas konferencji prasowej zorganizowanej z okazji otwarcia firmy, że "wykorzystanie zasobów uzyskanych spoza Ziemi jest jedyną drogą ku naszej ekspansji" i chyba trzeba się z nim zgodzić.

A poza Ziemią znajdziemy zasoby wręcz nieograniczone, gdyż co roku ponad 900 nowych planetoid przelatuje w naszej okolicy. Jako pierwsze w 2015 roku mają wystartować niewielkie, 25-kilogramowe sondy badawcze FireFly (, które mają niskim kosztem zbadać wstępnie poszczególne planetoidy. Nieco później mają wystartować większe sondy DragonFly (o wadze 32 kilogramów), które będą przynosiły próbki asteroid na Ziemię w celu dokładniejszego badania. Po zbadaniu próbki takie mają być sprzedawane naukowcom i kolekcjonerom, co ma początkowo pomóc firmie zdobyć nieco więcej środków.

Dodatkowe finansowanie ma pochodzić z prowadzonych na żywo transmisji z misji tych sond. A już w ciągu 10 lat rozpocząć ma się najważniejsza, właściwa misja wydobywania minerałów. Bardziej wartościowe z nich będą dostarczane z powrotem na Ziemię podczas gdy te, które będą mogły zostać użyte jako budulec poza Ziemią - tam właśnie pozostaną, co pozwoli znacznie zmniejszyć koszt budowy przyszłych kolonii.

Wykorzystanie tych materiałów do budowy nawet w zerowej grawitacji ma umożliwić drukarka 3D nazwana MicroGravity Foundry, która potrafi drukować nawet bardzo gęste, metalowe elementy.

Jednak minerały to nie wszystko, bo Deep Space Industries ma poszukiwać także wody, która rozbita na wodór i tlen ma służyć jako paliwo dla ich własnych statków, a także ma umożliwić stworzenie kosmicznych stacji paliw.

Wygląda na to, że wraz z nieoficjalnym przekazaniem eksploracji kosmosu w ręce prywatne wszystko zaczyna zmierzać w dobrym kierunku. Trzymamy kciuki i czekamy na aktualizację projektu.

Niżej możecie zobaczyć koncepty przygotowane przez firmę DSI.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy