Brytyjski rząd wspiera SABRE

SABRE (Synergistic Air-Breathing Rocket Engine) to zupełnie nowy rodzaj silnika odrzutowego opracowywany przez Alana Bonda i Reaction Engines Limited. Bazuje on na wcześniejszym koncepcie silnika LACE, który potrafił zbierać i skraplać tlen z atmosfery. Został on opracowany w celu stworzenia samolotu zdolnego do podróżowania w atmosferze i poza nią.

SABRE (Synergistic Air-Breathing Rocket Engine) to zupełnie nowy rodzaj silnika odrzutowego opracowywany przez Alana Bonda i Reaction Engines Limited. Bazuje on na wcześniejszym koncepcie silnika LACE, który potrafił zbierać i skraplać tlen z atmosfery. Został on opracowany w celu stworzenia samolotu zdolnego do podróżowania w atmosferze i poza nią.

SABRE (Synergistic Air-Breathing Rocket Engine) to zupełnie nowy rodzaj silnika odrzutowego opracowywany przez Alana Bonda i Reaction Engines Limited. Bazuje on na wcześniejszym koncepcie silnika LACE, który potrafił zbierać i skraplać tlen z atmosfery. Został on opracowany w celu stworzenia samolotu zdolnego do podróżowania w atmosferze i poza nią - a pomysł ten spodobał się na tyle brytyjskiemu rządowi, że zainwestował on 60 milionów funtów w Reaction Engines.

Paliwem używanym w silniku SABRE używanym ma być ciekły wodór, natomiast utleniaczem powietrze atmosferyczne. Jednak po przekroczeniu jej granicy do utleniania (spalania) paliwa ma być wykorzystywany ciekły tlen - pobrany wcześniej podczas lotu.

Reklama

W atmosferze będzie on wykorzystywał turbokompresor połączony z lekką chłodnicą - która przy wysokich prędkościach będzie schładzać pobierane powietrze prowadząc do powstania dużo wyższego ciśnienia wewnątrz silnika. Ciśnienie to ma umożliwić uzyskiwanie ogromnego ciągu, dużych prędkości i wysokości. Niska temperatura pozwala do tego na wykorzystanie lekkich materiałów - dzięki czemu silnik nie waży prawie nic w porównaniu do klasycznych konstrukcji.

Po osiągnięciu Mach 5 i wysokości 28.5 kilometra zamykany jest wlot powietrza i włączany jest zamknięty cykl - w którym spalany jest zgromadzony w zbiornikach ciekły tlen i wodór. Tak wyglądał test silnika:

Silnik ten ma zostać zastosowany w przygotowywanym przez Brytyjczyków promie kosmicznym Skylon, a jego zmodyfikowana wersja - Scimitar - ma trafić do cywilnej, hiperdźwiękowej konstrukcji A2. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Skylon może odwiedzić Międzynarodową Stację Kosmiczną już za 9 lat zawożąc tam pasażerów i 15 ton ładunku. Pojazd ten pozwoliłby zatem ogromnie obniżyć koszty lotów na orbitę i zaopatrzenia ISS i tak naprawdę otworzył by drogę na orbitę dla każdego.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy