Zasilimy świat parującą wodą?

Doktor Ozgur Sahin z Hansjorg Wyss Institute for Biologically Inspired Engineering na Uniwersytecie Harvarda uważa, że będziemy w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby energetyczne świata z bardzo nietypowego źródła - parującej wody. Razem z kolegami stworzył on prototyp urządzenia, które składa się z pokrytych bakteriami gumowych płatków poruszających się pod wpływem zmian wilgotności i generuje w ten sposób elektryczność.

Doktor Ozgur Sahin z Hansjorg Wyss Institute for Biologically Inspired Engineering na Uniwersytecie Harvarda uważa, że będziemy w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby energetyczne świata z bardzo nietypowego źródła - parującej wody. Razem z kolegami stworzył on prototyp urządzenia, które składa się z pokrytych bakteriami gumowych płatków poruszających się pod wpływem zmian wilgotności i generuje w ten sposób elektryczność.

Doktor Ozgur Sahin z Hansjorg Wyss Institute for Biologically Inspired Engineering na Uniwersytecie Harvarda uważa, że będziemy w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby energetyczne świata z bardzo nietypowego źródła - parującej wody. Razem z kolegami stworzył on prototyp urządzenia, które składa się z pokrytych bakteriami gumowych płatków poruszających się pod wpływem zmian wilgotności i generuje w ten sposób elektryczność.

Sahin wspólnie z kilkoma innymi naukowcami odkrył, że występująca powszechnie w glebie laseczka sienna (Bacillus subtilis) po wyschnięciu tworzy twardy, skurczony i pomarszczony przetrwalnik, który po dodaniu wody niemal natychmiast, gwałtownie wraca do naturalnego rozmiaru i kształtu. Badacze doszli do wniosku, że w ten sposób przetrwalniki te przechowują energię, a aby zbadać ile tej energii udaje im się zachować pokryto nimi maleńki fragment elastycznego krzemu aby zbadać go pod mikroskopem.

Reklama

Jednak ku ich zdziwieniu nawet bez użycia mikroskopu dało się dostrzec wyraźny ruch krzemowej blaszki wywoływany tylko wilgocią zawartą w oddechu naukowców. To było sygnałem, że zjawisko to działa z ogromną siłą.

Po dalszych badaniach okazało się, że pokryty przetrwalnikami B. subtilis kawałek krzemu jest w stanie wytworzyć pod wpływem wilgoci siłę 1000-krotnie większą od ludzkich mięśni, a zatem zwilżenie niecałego pół kilograma przetrwalników powinno wytworzyć wystarczająco dużo siły aby unieść samochód osobowy na wysokość metra.

Przeprowadzono zatem testy bakterii z innymi materiałami i okazało się, że guma spełnia tu najlepiej rolę nośnika przetrwalników, a następnie przy użyciu klocków LEGO, małego wiatraczka i magnesu (oraz oczywiście gumy pokrytej B. subtilis) stworzono mały prototyp generatora elektrycznego wykorzystującego energię uwalnianą przez przetrwalniki przy zmianach wilgotności.

Jak sami widzicie materiały użyte do stworzenia prototypu nie były kosmiczne, a więc wydajność urządzenia nie jest jeszcze optymalna wykorzystując zaledwie niewielką część dostępnej w powietrzu wilgoci, dlatego jest tu miejsce na ogromną poprawę. Wydajność układu wzrośnie też znacznie gdy użyje się zmodyfikowanych genetycznie bakterii - pierwszy test ze zmutowanymi przetrwalnikami wykazał ich dwukrotnie większą zdolność przechwytywania energii.

Proces parowania zachodzi na Ziemi cały czas i to niezależnie od tego czy mamy dzień czy noc, czy wieje wiatr, czy świeci słońce. Do tego w obiegu wodnym krążą niesamowite ilości energii, dlatego Sahin uważa, że z parującej wody da się zaspokoić wszystkie potrzeby energetyczne ludzkości.

Początkowo można sprawdzić jego praktyczność w zakładach odsalania wody, gdzie parowane są jej ogromne ilości aby usunąć z niej sól.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy