Szkodniki uodporniły się na kukurydzę GMO

Jedną z głównych plusów kukurydzy modyfikowanej genetycznie miała być jej odporność na szkodniki - zwłaszcza na zachodnią kukurydzianą stonkę korzeniową. Jednak okazuje się, że z przyrodą tak łatwo się nie wygra, a stonka ta już w najlepsze pożywia się korzeniami kukurydzy GMO.

Jedną z głównych plusów kukurydzy modyfikowanej genetycznie miała być jej odporność na szkodniki - zwłaszcza na zachodnią kukurydzianą stonkę korzeniową. Jednak okazuje się, że z przyrodą tak łatwo się nie wygra, a stonka ta już w najlepsze pożywia się korzeniami kukurydzy GMO.

Jedną z głównych plusów kukurydzy modyfikowanej genetycznie miała być jej odporność na szkodniki - zwłaszcza na zachodnią kukurydzianą stonkę korzeniową. Jednak okazuje się, że z przyrodą tak łatwo się nie wygra, a stonka ta już w najlepsze pożywia się korzeniami kukurydzy GMO.

Odmiany kukurydzy Cry3bB1 oraz mCry3A zostały tak zmodyfikowane genetycznie aby produkowały toksyny pochodzące oryginalnie od bakterii glebowych Bacillus thuringiensis, które dla szkodników są trujące.

Reklama

Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Iowa już pięć lat temu dostrzegli, że stonka kukurydziana powoli zaczyna się uodparniać na pierwszą z odmian modyfikowanej kukurydzy, a dwa lata później okazało się, że szkodnik przerzucił się już na drugą z zabezpieczonych przed nim odmian GMO.

Źródłem problemu okazali się tu być farmerzy nie potrafiący właściwie zaimplementować nowych odmian rośliny. Posiali oni dwa pola uprawne obok siebie Cry3bB1 oraz mCry3A - a w tych warunkach roślina nie jest w stanie produkować wystarczająco toksyn aby zabijać najbardziej zdrowe i silne osobniki stonki, wobec czego pojawiła się populacja tego chrząszcza składająca się w całości z dużych osobników odpornych na działanie toksyn.

Przyroda zatem po raz kolejny okazała się silniejsza od nas.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy