Szukamy obcych obok "megastruktury"

W zeszłym tygodniu gruchnęły wieści o dziwnie wyglądającej gwieździe KIC 8462852, której dziwne zmiany jasności badający ją naukowcy, z braku innych hipotez, zrzucili na potencjalnych obcych. I teraz poszukiwanie tych obcych się rozpoczęło.

W zeszłym tygodniu gruchnęły wieści o dziwnie wyglądającej gwieździe KIC 8462852, której dziwne zmiany jasności badający ją naukowcy, z braku innych hipotez, zrzucili na potencjalnych obcych. I teraz poszukiwanie tych obcych się rozpoczęło.

W zeszłym tygodniu , której dziwne zmiany jasności badający ją naukowcy, z braku innych hipotez, zrzucili na potencjalnych obcych. I teraz poszukiwanie tych obcych się rozpoczęło.

Gwiazda ta zmieniała jasność tak bardzo, że niemożliwe było, iż przysłaniała ją inna planeta czy nawet chmura pyłu lub gazu - jedynymi dwoma hipotezami, które się utrzymały w obliczu tak drastycznego migotania pozostały komety, które przez grawitację innej gwiazdy zostały wytrącone z orbity i skierowane ku KIC8462852 oraz stworzona przez obcą cywilizację "megastruktura".

Reklama

Astronomowie wycelowali w kierunku tej gwiazdy "ucho" radioteleskopu Allen Telescope Array (ATA), który powstał 8 lat temu z myślą o programie Search for Extraterrestrial Intelligence (SETI) i w końcu znalazło się zadanie dla niego wręcz wymarzone.

Szef programu SETI - Seth Shostak - zdradził, że oczywiście szansa na wykrycie obcych istnieje, ale nauczeni doświadczeniem z przeszłości powinniśmy powstrzymać entuzjazm do czasu znalezienia pewniejszych dowodów.

Oczywiście gdy tylko pojawiło się słowo "megastruktura" to wszyscy zaczęli myśleć o sferach Dysona - hipotetycznych obiektach opisanych ponad 50 lat temu przez amerykańskiego fizyka Freemana Dysona. Obiekt tego typu, który teoretycznie może być zbudowany przez zaawansowaną cywilizację (od II stopnia rozwoju w skali Kardaszewa) otaczać ma gwiazdę pobierając prawie 100% jej energii, a obiekt taki, jako źródło niewyczerpanej wręcz energii, pobudza od dawna wyobraźnię fantastów pojawiając się w literaturze i filmach - między innymi w dziełach Isaaca Asimova czy w serialu Star Trek.

Zakładając, że obiekt taki miałby być wybudowany wokół naszego Słońca - znajdując się w odległości 1 od niego - jego wewnętrzna powierzchnia (na której według autora koncepcji zaawansowane rasy mogłyby także mieszkać po przystosowaniu do życia) musiała by wynosić około 550 milionów razy więcej niż powierzchnia Ziemi.

Jednak obok wizji zwartej powierzchni (zwanej skorupą Dysona) istnieją także koncepcje mówiące o wielu obiektach utrzymywanych na wspólnej orbicie wokół gwiazdy (bańka, rój lub pierścień Dysona) - które wydają się dużo bardziej prawdopodobne. I to być może z czymś takim mamy do czynienia.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy