Hyperloop staje się rzeczywistością

Projekt o nazwie Hyperloop Transport Technologies, czyli po prostu sieć pneumatycznego, ultraszybkiego transportu, ma zrewolucjonizować komunikację pomiędzy największymi miastami USA. Największym atutem HTT ma być oferowanie jego użytkownikom szybkich, przyjemnych i bardzo tanich podróży po całym kraju...

Projekt o nazwie Hyperloop Transport Technologies, czyli po prostu sieć pneumatycznego, ultraszybkiego transportu, ma zrewolucjonizować komunikację pomiędzy największymi miastami USA. Największym atutem HTT ma być oferowanie jego użytkownikom szybkich, przyjemnych i bardzo tanich podróży po całym kraju...

Projekt o nazwie Hyperloop Transport Technologies, czyli po prostu sieć pneumatycznego, ultraszybkiego transportu, ma zrewolucjonizować komunikację pomiędzy największymi miastami USA. Największym atutem HTT ma być oferowanie jego użytkownikom szybkich, przyjemnych i bardzo tanich podróży po całym kraju.

Nad projektem bezustannie pracuje ponad 170 najwybitniejszych specjalistów ze SpaceX, Boeinga, Airbusa, NASA czy ESA (także z Polski). Póki co plan sieci transportowej przyszłości wciąż jest tylko na papierze, ale jeszcze w tym roku powoli ma się urzeczywistniać.

Reklama

To wszystko za sprawą rozpoczęcia budowy pierwszego odcinka testowego Hyperloop w Kalifornii. Tor będzie miał długość około 8 kilometrów i posłuży naukowcom oraz studentom do najróżniejszych badań. Jednak najlepsze jest w tym wszystkim to, że coś zaczyna się w tym temacie dziać, co niezmiernie cieszy.

W 76-stronicowym planie rozwojowym jest też wspomnienie nie tylko o budowie długich połączeń pomiędzy największymi miastami, ale również stworzeniu mniejszych, miejskich sieci, które w przyszłości uzupełniłyby czy nawet zastąpiły metro i kolej miejską.

W tej chwili inżynierowie przygotowują projekty wsporników i stalowych rur, w których będą poruszały się kapsuły. Rury będą umieszczone na kolumnach znajdujących się 50-100 metrów od siebie. Aluminiowe kapsuły przewożące ludzi (a także samochody i towary) mają poruszać się w odległości 8 kilometrów od siebie, co pozwolić ma na awaryjne ich wyhamowanie, w przypadku jakiejś przeszkody.

Systemem napędowym ma być poduszka magnetyczna w próżni, ta znana z rozwijanej w Japonii technologii Maglev. W ten sposób pasażerowie będą mogli liczyć na pełen komfort, dużo wyższy niż oferowany np. w metrze i podobny do tego z samolotu.

Jedynym minusem, który może zniechęcić potencjalnych klientów HTT, mógłby być fakt, że kapsuły nie będą wyposażone w okna, a na ich pokładach nie znajdziemy toalety czy baru.

Tunel, w którym mają przemieszczać się kapsuły, będzie możliwie jak najbardziej prosty, a maksymalna prędkość kapsuł dochodziła tylko do bariery dźwięku, by użytkownicy nie nabawili się choroby lokomocyjnej.

Plan przewiduje, że na pierwszej trasie, która połączy San Francisco z Los Angeles, będzie jednocześnie znajdowało się 70 kapsuł, a kolejna będzie startowała co 30 sekund. Mają one poruszać się z prędkością około 1200 kilometrów na godzinę, jednak w przyszłości, gdy uda się pokonać różne problemy technologiczne, prędkość ma wzrosnąć do kilku tysięcy kilometrów na godzinę.

Jeśli chodzi o koszty wyprawy tym futurystycznym środkiem transportu, to cena biletu z zachodniego wybrzeża USA na wschodnie, według wstępnych wyliczeń, ma wynosić nie więcej niż 100 dolarów. Tak więc dużo taniej, niż w przypadku podróży samolotami, które ta w pełni ekologiczna kolej ma w przyszłości wyeliminować.

Prace nad budową sieci Hyperloop mają być prowadzone nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale równocześnie także w Europie, Afryce czy Azji, chociaż w USA zostaną rozpoczęte w pierwszym rzędzie.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy