Meksyk odtworzył paradę z Jamesa Bonda

Jednym z jaśniejszych punktów ostatniego filmu o przygodach agenta 007 była akcja w Mexico City, która miała miejsce podczas parady z okazji tamtejszego odpowiednika święta zmarłych - Día de Muertos. Tym razem rzeczywistość dogoniła fikcję - władze miasta w tym roku zdecydowały się odtworzyć filmową paradę.

Jednym z jaśniejszych punktów ostatniego filmu o przygodach agenta 007 była akcja w Mexico City, która miała miejsce podczas parady z okazji tamtejszego odpowiednika święta zmarłych - Día de Muertos. Tym razem rzeczywistość dogoniła fikcję - władze miasta w tym roku zdecydowały się odtworzyć filmową paradę.

Jednym z jaśniejszych punktów ostatniego filmu o przygodach agenta 007 była akcja w Mexico City, która miała miejsce podczas parady z okazji tamtejszego odpowiednika święta zmarłych - Día de Muertos. Tym razem rzeczywistość dogoniła fikcję - władze miasta w tym roku zdecydowały się odtworzyć filmową paradę.

Tradycyjnie obchody tego święta są dużo bardziej kameralne, jednak pragnąc przyciągnąć do miasta turystów, Mexico City zdecydowało się na zatrudnienie setek tancerzy, aktorów, akrobatów, ściągnięcie wielkich, dmuchanych dekoracji - wszystko po to, aby stworzyć festiwal, taki jaki mogliśmy oglądać na ekranie w Spectre.

Reklama

Parada, która odbyła się w historycznym centrum miasta przyciągnęła faktycznie tysiące widzów, ale znaleźli się też oczywiście krytycy tej nowej tradycji - niektórzy wyśmiewali się z władz pisząc w mediach społecznościowych, że czekają aż prezydent miasta przeczyta Kod Leonarda Da Vinci.

Choć tak naprawdę nie można tu winić wyłącznie Bonda - mieszkańcy Meksyku wskazują, że zmiany widoczne są już mniej więcej od 15 lat, gdy popularne stały się właśnie masowe parady czy procesje.

Źródło: , Zdj.: screenshot YouTube

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy