Niemieckie koncerny samochodowe gazowały ludzi i małpy

Afera DieselGate w Niemczech jeszcze się nie skończyła, a nawet można rzec, dopiero się rozkręca, bo dochodzą do nas przerażające wieści o tym, że niemieckie koncerny motoryzacyjne testowały silniki diesla na ludziach i małpach. Takie rewelacje ogłosił The New York Times...

Afera DieselGate w Niemczech jeszcze się nie skończyła, a nawet można rzec, dopiero się rozkręca, bo dochodzą do nas przerażające wieści o tym, że niemieckie koncerny motoryzacyjne testowały silniki diesla na ludziach i małpach. Takie rewelacje ogłosił The New York Times...

Afera DieselGate w Niemczech jeszcze się nie skończyła, a nawet można rzec, dopiero się rozkręca, bo dochodzą do nas przerażające wieści o tym, że niemieckie koncerny motoryzacyjne testowały silniki diesla na ludziach i małpach. Takie rewelacje ogłosił The New York Times.

Dziennikarze popularnej amerykańskiej gazety mają dowody na to, że amerykańskie centrum badawcze Lovelace Respiratory Research Institute prowadziło testy wpływu spalin z silników Diesla na małpach.

Eksperymenty były przeprowadzane w 2014 roku na zlecenie Europejskiej Grupy Badawczej ds. Zdrowia i Środowiska w Sektorze Transportu. Testy finansowały i brały w nich udział firmy: Daimler, BMW, Volkswagen i Bosch.

Reklama

Podczas eksperymentów wykorzystywano 10 małp, które zamykano na 4 godziny w hermetycznych pomieszczeniach, do których wpuszczano spaliny pochodzące z rozwijanych przez koncerny silników diesla. Z pomocą testów na małpach, Niemcy chcieli sprawdzić, czy spaliny z silników diesla są rakotwórcze.

Niemieckie koncerny samochodowe gazowały małpy. Fot. Twitter.

Tymczasem dziennikarze Suttgarter Zeitung poinformowali, że Europejska Grupa Badawcza sponsorowała również podobne eksperymenty na ludziach, jednak tutaj chodziło o dwutlenek azotu. Badania zostały zakończone dopiero w czerwcu 2017 roku.

BMW, Daimler i Volkswagen na wieść o tym rewelacjach, natychmiast stanowczo potępiły takie praktyki i oświadczyły, że wszczęły już śledztwo w tej sprawie, aby jak najszybciej ukarać winnych takiego procederu. Koncern Bosch zapewnił, że wystąpił z grupy finansującej takie działania na rok przed kontrowersyjnym eksperymentem.

To już kolejne oblicze powstałej w 2015 roku afery DieselGate, która polegała na modyfikowaniu oprogramowania, które zaniżało wyniki pomiarów emisji do atmosfery toksycznych substancji w spalinach.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. PxHere/Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy