Rewolucyjny, elektryczny samolot od Siemensa rozbił się i spłonął podczas testów

Trzy lata temu Siemens zaprezentował niezwykle wydajny silnik elektryczny, którego przeznaczeniem miałby być pierwsze samoloty elektryczne. Inżynierowie intensywnie pracowali nad budową takiej maszyny, a teraz dowiadujemy się, że uległa katastrofie.

Firma Magnus eFusion testowała w okolicach Budapesztu na Węgrzech innowacyjny silnik elektryczny od Siemensa w zmodyfikowanej wersji akrobatycznej maszyny Extra serii 330.

W trakcie lotu doszło do awarii napędu, w rezultacie czego samolot rozbił się i spłonął. Na pokładzie znajdowali się piloci testowi firmy Magnus eFusion/Siemensa. Obaj ponieśli śmierć na miejscu.

W maszynie zainstalowane zostały akumulatory pozwalające na 20-minutowy lot, w tym 5-minutowe wznoszenie się na pełnym ciągu.

Siemens poinformował, że jego eksperci już współpracują z węgierskimi służbami i urzędami odpowiedzialnymi za prowadzenie śledztwa. Firma Magnus eFusion wstrzymała wszystkie loty eksperymentalne elektrycznymi maszynami do chwili wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Reklama

Wrak samolotu Siemensa/Magnus eFusion leżący na polu pod Budapesztem. Fot. AvWeb.

Sercem maszyny był elektryczny silnik, który oferuje aż 5-krotnie większą moc w porównaniu do podobnego silnika spalinowego. Jest on też w stanie zapewnić 260 kW mocy przy 2500 obrotach na minutę i zaledwie 50 kilogramach wagi własnej, co jest niesamowitym wyczynem.

Co prawda prototyp napędu został stworzony do lekkich samolotów o wadze nie przekraczającej 2 ton, jednak to właśnie takich maszyn co roku najwięcej przybywa na niebie.

Miejmy nadzieję, że katastrofa nie opóźni momentu wprowadzenia silników elektrycznych tej firmy do transportu lotniczego. Idea jest szczytna i przewiduje, że za kilka lat niebo i my odetchniemy od zanieczyszczeń, które produkowane są na masową skalę przez dziesiątki tysięcy samolotów.

Inżynierowie Siemensa obecnie pracują nad większą wersją silnika elektrycznego, która będzie w stanie napędzić nawet duże samoloty pasażerskie, i to przy niezwykle małych kosztach eksploatacji (niższe ceny biletów) oraz emisji zanieczyszczeń.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Siemens/AvWeb

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy