Kałasznikow zbudował wielkiego załogowego mecha i straszy nim świat

Rosyjski koncern zbrojeniowy ostatnimi czasy inwestuje w technologie przyszłości. Jakiś czas temu zaprezentował latający motocykl, a teraz światło dzienne ujrzał wielki mech.

Swój tajemniczy wynalazek Kałasznikow pokazał światu na tragach Army 2018. Niestety, na razie niewiele o nim wiadomo, ale trzeba przyznać, że prezentuje się śmiesznie. Robot o wdzięcznym imieniu Igorek waży 4,5 tony i posiada dość ciekawe zdolności. Inżynierowie ujawnili, że można nim sterować zarówno z kabiny, jak i zdalnie.

4,5-metrowy mech, na myśl przywodzi wynalazki z Gwiezdnych Wojen. Podobno może być wyposażony w karabiny maszynowe i wyrzutnie rakiet. Kałasznikow chce go przetestować na polu walki. Jego zadaniem będzie wsparcie żołnierzy w trakcie różnych misji wojskowych.

Reklama

Obecna wersja Igorka, którą możecie zobaczyć na powyższym materiale filmowym, może i wygląda tandetnie, ale będzie sukcesywnie rozwijana. Przedstawiciele Kałasznikowa oświadczyli z całą powagą, że za dwa lata ma zostać oddana do użytku już gotowa wersja bojowa.

Wówczas przekonamy się, czy Rosjanie z nas kpią czy rzeczywiście wprowadzą do armii wielkie mechy, które będą siały zniszczenie.

Źródło: GeekWeek.pl/Daily Mail / Fot. Kalasznikov

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy