Nowa militarna technologia pozwoli żołnierzom widzieć w… całkowitej ciemności

Naukowcy z U.S. Army Research Laboratory w Adelphi opracowali właśnie nowy rodzaj kamery termowizyjnej, który pozwala zobaczyć w ciemności obiekty niedostrzegalne wcześniej dla innego sprzętu.

Kamery termowizyjne przyniosły prawdziwy przełom w prowadzeniu działań militarnych po zmroku, ale technologia ta nie jest idealna, a przynajmniej nie była, bo właśnie wchodzi na zupełnie nowy poziom.

Dr Kristan Gurton z Computational and Information Sciences Directorate i Dr Sean Hu z Sensors and Electron Devices Directorate, stojący na czele nowego projektu amerykańskiej armii, opracowali bowiem nowy typ kamery termowizyjnej, znacznie czulszy i dokładniejszy od poprzedników.

Jak twierdzą, wszystkie obiekty o temperaturze większej niż zero stopni Celsjusza emitują promieniowanie cieplne, stąd też kamery termowizyjne są w stanie je dostrzec niezależnie od pory dnia, ale dotychczasowe rozwiązania skupiały się jedynie na intensywności tego promieniowania, pomijając jeden ważny aspekt - polaryzację.

Reklama

Naukowcy wiedzą od ponad 30 lat, że obiekty stworzone przez człowieka, jak samochody, budynki czy samoloty, wytwarzają częściowo spolaryzowane promieniowanie cieplne, a w przypadku promieniowania cieplnego obiektów naturalnych, jak trawa, gleba czy drzewa, polaryzacja jest minimalna.

Stąd też badacze ARL, z pomocą sektora prywatnego, chcą zrewolucjonizować podejście do kamer termowizyjnych i zaproponować rozwiązanie oparte właśnie na stanie polaryzacji, a nie intensywności promieniowania cieplnego. To pozwolić ma żołnierzom na widzenie w ciemnościach obiektów, które wcześniej były ukryte dla ich wzroku.  

Dr Gurton skupia się na hardwarze, podczas gdy Dr Hu opracowuje specjalne oprogramowanie pozwalające jak najlepiej wykorzystać zebrane przez kamerę dane: - Aplikacje specjalnie dla żołnierzy pozwolą im dostrzec ukryte pułapki, poprawiają widzenie zakamuflowanych obiektów, identyfikację zakopanych min i improwizowanych urządzeń wybuchowych, a także zlokalizowanie pocisków, moździerzy, bezzałogowych statków powietrznych i innych zagrożeń tego typu.

Co jednak najważniejsze, naukowcy zauważają, że przy wykorzystaniu ich kamer będzie można dostrzec i zidentyfikować w kompletnych ciemnościach człowieka, bo rysy i cechy twarzy - w odróżnieniu od termowizji - są tu w pełni dostrzegalne, więc żołnierze będą mieli 100% pewność, że namierzają właściwy cel.

Wygląda więc na to, że już niebawem amerykańska armia doczeka się kolejnego rewolucyjnego rozwiązania, które będzie na dodatek banalnie proste w użyciu - system uruchamiany na zasadzie prostego on/off. A czy nowa technologia znajdzie jakieś zastosowanie w naszym codziennym życiu? Trudno powiedzieć, ale z zainteresowaniem będziemy przyglądać się sprawie.

Źródło: GeekWeek.pl/Aerotechnews

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy