Najbogatszy człowiek świata chce wysłać ludzi na Srebrny Glob już w 2023 roku

Firma należąca do Jeffa Bezosa buduje załogowy lądownik księżycowy, który chce wysłać na naturalnego satelitę naszej planety już za niespełna 5 lat.

Szef Amazonu, w ramach swojej firmy Blue Origin, jest w trakcie budowy lądownika o nazwie Blue Moon. Będzie on mógł polecieć na Księżyc dzięki kilku rodzajom rakiet. Wymieniana jest tu kompatybilność z systemem Space Launch System, Vulcan, Atlas i oczywiście rodzimą New Glenn. Ta ostatnia pozwoli wysłać jego większą, załogową wersję.

Lądownik ma być w stanie dostarczyć na powierzchnię Księżyca kilka ton ładunku, w tym systemy podtrzymania życia, zapasy i elementy baz. Blue Origin chce zainicjować pierwszą jego misję już w 2023 roku. Prawdopodobnie w tym roku dojdzie również do realizacji misji załogowej.

Reklama

Tymczasem pierwszy planowany start rakiety New Glenn ma nastąpić w 2020 roku. Silnik BE-4, który ma ją napędzać (kilka silników), będzie gotowy do końca bieżącego roku. Firma w tej chwili nie ujawniła większej ilości danych na jej temat, ale wiadomo, że na niską orbitę okołoziemską może ona wynieść od 32 do 55 ton ładunku. Specjaliści uważają, że na Księżyc może to być już ok. 15 ton, czyli tyle, ile ważył Moduł Księżycowy, a przecież teraz świat dysponuje o wiele trwalszymi i lżejszymi materiałami do produkcji takich urządzeń.

To wystarczy, aby wysłać tam przynajmniej jednego astronautę z zapasami na kilka dni. Blue Origin ma jednak nieco większe plany. Potężne silniki BE-4 znajdą się na pokładzie nie tylko w proponowanym przez Lockheed Martina dużym lądowniku księżycowym (), ale również w nowej generacji rakiet Volcan produkowanych przez United Launch Aliance, jednego z największych graczy w branży prywatnego sektora przemysłu kosmicznego.

Jeff Bezos, szef Amazonu, poinformował niedawno na Międzynarodowej Konferencji ds. Rozwoju Przestrzeni Kosmicznej, że jego firma zamierza podjąć ścisłą współpracę z NASA i ESA, aby wspólnie zbudować pierwszą kolonię na Srebrnym Globie.

Całkiem możliwe, że pomiędzy Elonem Muskiem i Jeffem Bezosem dojdzie do ostrej rywalizacji dotyczącej ponownego wysłania amerykańskich astronautów na powierzchnię Księżyca. Na raze to szef SpaceX ma już gotowy plan wysłania Japończyków na misję oblotu Srebrnego Globu (). Obu miliarderom depczą po piętach również Chińczycy, którzy również chcą wysłać ludzi na Księżyc. Jeszcze w tym roku pierwszy raz w historii ludzkości na niewidocznej z Ziemi części powierzchni Księżyca wyląduje misja Chang'e-4 ().

Bezos stwierdził niedawno, że ludzkość musi się spieszyć i jak najszybciej ruszyć w kosmos, aby uratować Ziemię. Chodzi mu o zagrożenia powstające nie tylko bezpośrednio na naszej planecie, jak globalne ocieplenie i kataklizmy, ale przede wszystkim te mogące nadejść z głębi kosmosu.

Źródło: GeekWeek.pl/Blue Origin / Fot. Blue Origin

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy