Space Waste Lab, czyli niesamowita instalacja z podświetlonych kosmicznych śmieci

Holenderski artysta i projektant Dan Roosegaarde regularnie serwuje nam prace mające na celu zwiększenie ekologicznej świadomości, ale tym razem zrobił to wyjątkowo spektakularnie.

A mowa o właśnie uruchomionym Space Waste Lab, które za pomocą dalekosiężnych LEDów i danych procedowanych w czasie rzeczywistym, zwraca uwagę na ogromny problem kosmicznych śmieci. Artysta ma nadzieję, że „podświetlenie” problemu - i to dosłowne - skłoni nas do przemyślenia swoich zachowań, które przyczynią się do zaśmiecania kosmosu.

Smog wszechświata, w taki sposób Dan Roosegaarde określa inspirację swojej nowej instalacji i nie da się ukryć, że to bardzo trafne porównanie. Szczuje się bowiem, że obecnie w kosmosie dryfuje ok. 29 000 śmieci, o wielkości 10 cm lub większej, wytworzonych ludzką ręką. Są to fragmenty rakiet, niedziałających już statków kosmicznych czy fragmenty satelitów. A mówimy tylko o tych dużych kawałkach…

Reklama

Jak podaje NASA, mamy też do czynienia z 500 000 wielkości kamyków oraz milionami dużo mniejszych, których nie jesteśmy w stanie namierzyć. A że poruszają się z prędkością ok. 28 000km/h, to stanowią realne zagrożenie dla orbitujących statków kosmicznych i satelitów - prowadzą do kolejnych uszkodzeń, więc w kosmosie jest jeszcze więcej śmieci i koło się zamyka.

Space Waste Lab jest efektem współpracy Studio Roosegaarde z European Space Agency Clean Space i jak na razie instalację można oglądać w Holandii, przy okazji dowiadując się więcej o problemie kosmicznych śmieci. A jak to działa od strony technicznej? LEDy o dalekim zasięgu strzelają w niebo, kiedy tylko oprogramowanie namierzy przelatujące odpadki, więc całość zmienia się co chwilę i robi spektakularne wrażenie.

Co więcej, podobnie jak było w przypadku poprzedniego projektu artysty, czyli Smog Free Towers, Dan Roosegaarde chce zrobić coś więcej. Ostatnio „zbierał” smog i upychał go w specjalne kostki, które następnie służyły do wyrobu biżuterii, a teraz chce wykorzystać tę technologię do likwidacji śmieci - co prawda nie zdradził jeszcze konkretnego planu, ale ten ma być na tyle skomplikowany i wymagający ogromu pracy, że nie poznamy go wcześniej niż za 5-10 lat.

W takim razie będziemy wypatrywać kolejnych wieści w temacie, tymczasem zapraszamy do oglądania instalacji - albo na powyższym materiale, albo na żywo, w Holandii, gdzie będzie działała do końca stycznia.

Źródło: GeekWeek.pl/NewAtlas 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy