Szef Apple pochwalił UE za wprowadzenie RODO i chce takie samo dla USA

Koncerny zgromadziły już osobiste dane na temat 2/3 Internautów. Tim Cook powiedział, że nowe prawo UE poważnie je ogranicza, dlatego chce swoje amerykańskie RODO.

Podczas organizowanej w Brukseli 40. edycji Międzynarodowej Konferencji Komisarzy Ochrony Danych i Prywatności, CEO Apple podkreślił, że obecnie przetwarzanie danych "to nadzór, a mnóstwo gromadzonych danych służy jedynie bogaceniu się firm, które je pozyskują". Obecnie praktycznie cła gospodarka opiera się na pozyskiwaniu i przetwarzaniu naszych danych osobistych, bo to biznes wart grube miliardy dolarów, a także niebotyczne oszczędności dla firm.

Tim Cook przyznał, że rozumie obawy wielu ludzi, którzy uważają, że koncerny odzierają ich z prawa do prywatności i w buciorach wchodzą w ich życie. Osobiście uważa on, że powinniśmy się niepokoić, bo to jeden z największych problemów naszej cywilizacji. CEO Apple dodał, że europejskie RODO jest świetnym rozwiązaniem i pochwalił władze UE za tak sprawne wprowadzenie nowych przepisów.

Reklama

Jednocześnie przyznał, że chciałby doprowadzić do wprowadzenia wersji amerykańskiej RODO, gdzie na co dzień funkcjonują najwięksi giganci internetowi na świecie, którzy kreują obecne oblicze globalnej sieci i mają wpływ na miliardy jej użytkowników.

Szef Apple pochwalił UE za wprowadzenie RODO i chce takie samo dla USA. Fot. UE/PE.

Chociaż Tim Cook w tej kwestii ma sporo racji, bo w USA jest potrzeba stworzenia bardziej restrykcyjnego federalnego prawa regulującego ochronę danych osobowych i prywatności, to jednak najwyraźniej zapomniał, że Apple wciąż czerpie zyski właśnie z modelu biznesowego opartego na danych osobowych swoich klientów, a nawet pozwala np. Google takie dane łatwy sposób pozyskiwać, pobierając 9 miliardów dolarów za umieszczenie wyszukiwarki Google jako domyślnej na smartfonach iPhone i innych swoich urządzeniach.

Źródło: GeekWeek.pl/Bloomberg / Fot. Twitter/Pexels/UE

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama