Rosjanie zainstalowali na swoim MiGu-31 nowy lotniczy pocisk antysatelitarny

Broń do niszczenia satelitów to kolejny krok ku realizacji wizji kosmicznych wojen, w których supermocarstwa przeniosą swoje potyczki daleko poza Ziemię.

O wykryciu przez CIA na rosyjskim MiGu-31 broni antysatelitarnej, poinformowała właśnie telewizja CNBC. Ze zdobytych, z trzech niezależnych źródeł, informacji wynika, że tego typu pociski pojawią się w użyciu już w 2022 roku. Zadaniem tej broni ma być likwidowanie obiektów znajdujących się na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO), głównie satelitów telekomunikacyjnych i systemów obserwacji Ziemi.

Zdjęcia MiGa-31 wyposażonego w testową atrapę masową takiej broni wykonano we wrześniu bieżącego roku. Rosyjska armia wykonywała wówczas loty eksperymentalne, aby sprawdzić warunki aerodynamiczne myśliwca z zainstalowanym pociskiem antysatelitarnym.

Reklama

Kolejne testy pocisku ASAT mają odbyć się w 2019 roku i być prowadzone pod kątem zrzutów, odpalenia w powietrzu, lotu i zniszczenia wybranych celów. Według danych uzyskanych od informatorów telewizji CNBC, pierwsze przesłanki o budowie takiej broni pojawiły się w armii USA na początku bieżącego roku. Cała technologia nowego pocisku ma bazować na koncepcjach zaniechanego niegdyś projektu 30P6 Kontakt, które doprowadziły do powstania modelu trójstopniowego pocisku 79M6.

MiG-31. Fot. Mil.ru.

Pocisk antysatelitarny to nie jedyna rosyjska nowa broń do niszczenia instalacji w kosmosie. W czerwcu 2017 roku Rosja wyniosła na ziemską orbitę tajnego satelitę o oznaczeniu Kosmos 2519. Pozostawał on nieaktywny aż do jesieni ubiegłego roku. Wówczas też oddzieliły się od niego dwa inne satelity testowe, a mianowicie Kosmos 2521 i 2523. Pentagon wskazuje tutaj jednoznacznie, że mamy do czynienia z mobilnym systemem broni do niszczenia instalacji kosmicznych wroga z pomocą potężnego lasera ().

Wznowienie prac Stanów Zjednoczonych nad nową bronią jądrową i pojazdami hipersonicznymi, a Rosji i Chin dodatkowo nad bronią antysatelitarną pokazują, że świat coraz głębiej wchodzi w rzeczywistość nowej zimnej wojny. Prędzej czy później zaowocuje ona przeniesieniem potyczek na ziemską orbitę, a może i nawet na Księżyc lub Marsa, gdy w grę wejdą plany kosmicznego górnictwa i walki o zasoby.

Źródło: GeekWeek.pl/CNBC / Fot. Mil.ru/Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy