Amerykanie chcą zbudować potężny laser i skontaktować się z obcą cywilizacją

Stephen Hawking ostrzegał ludzkość, że jeśli wykryjemy próbę kontaktu z nami obcej cywilizacji, to nie powinniśmy odpowiadać, bo skutki mogą być opłakane.

Słynny fizyk uważał, że życie we Wszechświecie występuje powszechnie, ale głównie na bardzo prymitywnym etapie rozwoju, który nie umożliwia jakiegokolwiek kontaktu. Jednak jednocześnie do ostatnich chwil życia był pewien o istnieniu wielu cywilizacji o inteligencji zbliżonej z nami oraz o wiele bardziej zaawansowanych od nas technologicznie. 

Hawking bał się i ostrzegał świat przed inną grupą, a mianowicie niezbyt błyskotliwych, ale za to dysponujących niesłychaną technologią, o której nam się nawet nie śniło. Tacy kosmici mogliby odebrać naszą próbę kontaktu jako zaproszenie do masowej inwazji, zniszczenia ludzkości lub uwięzienia nas i zajęcia naszej pięknej planety.

Reklama

Tymczasem amerykańscy naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) wydają się nic sobie nie robić z tych ważnych ostrzeżeń. Opracowują oni plan budowy potężnego lasera, z pomocą którego będą chcieli nawiązać kontakt z obcymi, aby w końcu dwie inteligentne cywilizacje mogły się spotkać na międzygwiezdnej konferencji i zapoczątkować nową erę w rozwoju ludzkości.

Piękna i szczytna wizja, ale niezwykle ciężka do realizacji. Inżynierowie z MIT uważają, że potrzeba będzie zbudowania potężnego lasera o mocy 1-2 MW, którego wiązki byłyby skupione w jeden promień przez 30-40-metrowy teleskop. Pozwoli on wysłać wiadomość na odległość nawet 20 tysięcy lat świetlnych. Wszystko pięknie i ładnie, ale lasery o takiej mocy będą dostępne dopiero w latach 30. bieżącego wieku, a i sens takiej inicjatywy jest wątpliwy.

Amerykanie chcą zbudować potężny laser i skontaktować się z obcą cywilizacją. Fot. Pexels/MIT.

Skoro sygnał ma do nich dotrzeć za te tysiące lat, to nasza cywilizacja rozwinie technologie na tyle, że już nie będziemy żyli na Ziemi, tylko staniemy się cywilizacją kosmiczną i będziemy podróżowali po kosmosie. Informacje na nasz temat będą więc fałszywe i nie będą odzwierciedlały rzeczywistości. Naukowcy mimo wszystko pragną wysłać informacje na dobrze zapowiadającą się pod względem możliwości istnienia biologicznego życia egzoplanetę Proxima B i grupę egzoplanet z układu TRAPPIST-1.

Co ciekawe, niedawno specjaliści z Queen's University w Belfaście i Instytutu Badań Układu Słonecznego im. Maxa Plancka postanowili sprawdzić, z ilu egzoplanet w ogóle widać Błękitną Planetę i  jaka grupa obcych cywilizacji ma warunki do obserwacji ludzkości. Okazuje się, że istnieje co najmniej 9 egzoplanet, z których idealnie widać przejścia Ziemi na tle Słońca. Co ciekawe, Obcym byłoby łatwiej zauważyć istnienie Merkurego, Wenus, Ziemi i Marsa, niż odnotować obecność Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Pexels/MIT

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy